Z pewnością nie tak Usain Bolt wyobrażał sobie zakończenie kariery. Miał pożegnać się złotym medalem mistrzostw świata, lecz w biegu indywidualnym był dopiero trzeci, a w sztefecie złapał go skurcz. Przez kontuzję nie mógł kontynuować biegu. Położył się na bieżni, oczekując na pomoc kolegów. Szkoda, że tak wielki mistrz nie zdołał dokończyć swojego ostatniego biegu w karierze.
Pojawiły się spekulacje, że przez tę sytuację być może Bolt jeszcze wróci do biegania, aby należycie się pozegnać ze sportem, ale Jamajczyk rozwiał wszelkie wątpliwości. - Jedne mistrzostwa nie mogą zmienić tego, co wcześniej zrobiłem. Przez całą karierę byłem najlepszy. To, że nie wygrałem ostatniego wyścigu, niczego nie zmienia - tłumaczył Bolt.
Legendarny biegacz mówił także o dopingu. Jego zdaniem, sportowcy stosujący zakazane wspomagacze już nie powinni brać udziału w walce o medale. - Powinni być dożywotnio dyskwalifikowani. Mam nadzieję, że młodzi będą się uczyć ode mnie. Pokazałem, że można wygrywać bez dopingu - dodał sprinter.
Polacy, jesteśmy POTĘGĄ! Podsumowanie 16. Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce
Londyn 2017: Pokerowa zagrywka trenera. Justyna Święty "poszła w trupa" i wraca do żywych
Londyn 2017: Polska sztafeta kobiet 4x400 metrów z BRĄZOWYM MEDALEM!