Ależ to był rok w wykonaniu Roberta Lewandowskiego! Kapitan reprezentacji Polski przede wszystkim spełnił swoje wielkie marzenie, jaki stanowiło wygranie Ligi Mistrzów. A jeśli dołożył do tego tytuł króla strzelców tych elitarnych rozgrywek, to chyba nic nie mogło ułożyć się lepiej. Nikt nie miał wątpliwości, że "Lewy" to po prostu najlepszy zawodnik na świecie. A jednak - najcenniejsza nagroda indywidualna, jaką jest Złota Piłka, przejdzie mu koło nosa.
Wszystko dlatego, że organizatorzy plebiscytu, "France Football", odwołali wydarzenie argumentując to wybuchem pandemii koronawirusa. - Zapadła decyzja, że Złota Piłka nie zostanie w tym roku przyznana. Być może uczyniono to zbyt pochopnie, ponieważ inne trofea zostały przyznane. Wielu piłkarzy, trenerów i dziennikarzy wie,że w moim wykonaniu był to najlepszy sezon - przyznał Lewandowski w "Daily Mail", a z jego słów da się chyba wyczuć pewien żal.
Na szczęscie "Lewy" podkreślił także: - Wiem, że wszystko, co indywidualne, to zasługa zespołu. Zespół nie funkcjonuje bez napastnika, ale i napastnik bez zespołu.
Takie stwierdzenie jasno pokazuje, że Lewandowski dużo mocniej skupia się na sukcesach drużynowych. A tych w jego karierze zwłaszcza w tym roku nie brakowało i to wszystkich sympatyków napastnika może bardzo cieszyć!