Grzegorz Krychowiak był ofiarą ataku dresiarzy. Wojciech Szczęsny, który zna pomocnika Lokomotiwu od lat nastoletnich wyznał, że jego przyjaciel miał wielkie problemy z dwójką agresorów, którym w niesmak była fryzura przyszłego reprezentanta Polski. Aby skrócić jego włosy, panowie sięgnęli po zapalniczkę i spalili włosy na głowie nastolatka. O ile historia może teraz wywoływać uśmiech, o tyle trzeba sobie zdać sprawę, że Krychowiak miał wiele szczęścia, że nie doznał poważnych poparzeń.
Grzegorz Krychowiak został ofiarą dresiarzy. Wyciągnęli zapalniczkę i spalili mu włosy
O tym, co stało się Krychowiakowi, gdy ten dopiero zaczynał karierę piłkarską, opowiedział Wojciech Szczęsny, który wraz z bratem Janem byli gośćmi popularnego programu "Foot Truck". Zdaniem bramkarza Juventusu, agresorom w Gdyni nie podobało się uczesanie piłkarza i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Zamiast fryzjerskich nożyczek, postawili na bardziej agresywną formę pozbycia się fryzury przyszłego reprezentanta Polski. Wyciągnęli zapalniczkę i wywołali pożar na głowie zawodnika.
- Kiedyś w autobusie w Gdyni siedział sobie i podeszło do niego jakichś tam dwóch dresów i mu od tyłu zapalniczką spalili włosy - wspominał w rozmowie z "Foot Truckiem" Wojciech Szczęsny.
Brutalna przepowiednia dla Roberta Lewandowskiego. Wszystko przez to, że jest... Polakiem
Krychowiak przezwyciężył traumę. Znów ma bujną fryzurę
Możliwe, że sam Krychowiak miał wielką traumę, związaną z noszeniem długich włosów, ponieważ przez lata nosił dobrze stylizowaną, krótką fryzurę. Dopiero ostatnio zawodnik zaczął zapuszczać włosy na nowo, co spotkało się z mieszanym odbiorem ze strony internautów, których część zaczęła porównywać jego uczesanie do fryzury Jezusa Chrystusa. Sam zawodnik zdaje się jednak czuć dobrze w swoim stylu i niezbyt przejmuje się zaczepkami i komentarzami.