Ciężko znaleźć bardziej pechowego piłkarza z czołowych klubów niż Alvaro Morata. Napastnik reprezentacji Hiszpanii w wielu meczach ma doskonałe sytuacje do zdobycia bramki, ale często w łatwy sposób je marnuje. Zwłaszcza w barwach drużyny narodowej można wymagać od niego zdecydowanie więcej. Na Euro 2020 pokazał jednak, że potrafi dać zespołowi bardzo dużo.
Zbigniew Boniek odpalił bombę. Wyznał brutalną prawdę o Sousie, mówi o pomyłce
Okropny atak na żonę Moraty. Tego nie da się czytać
Hiszpan podczas turnieju zdobył trzy bramki w tym dwie w bardzo ważnych momentach. W rywalizacji z Chorwacją dał swojej drużynie prowadzenie w dogrywce, a w starciu z Włochami w półfinale jego gol sprawił, że Hiszpanie mogli powalczyć w dogrywce i rzutach karnych o awans do kluczowego spotkania. Niestety, gdy wydawało się, że Morata na dobre zamknął usta hejterom, pech do niego wrócił.
Piłkarz Juventusu był jednym z dwóch zawodników Hiszpanii, którzy zmarnowali jedenastki. Morata z "wapna" strzelił źle i Gianluigi Donnarumma obronił jego uderzenie, co było kluczowym momentem w serii rzutów karnych. Po pudle Moraty do akcji znów wkroczyli jego hejterzy i ponownie pokazali, że hejt przekracza wszelkie granice.
Obrzydlistwo w półfinale Euro 2020. Cały świat grzmi o SKANDALU. Tylko WULGARYZMY cisną się na usta
Przerażające groźby pod adresem ukochanej piłkarza. Zagrozili jej śmiercią
Ukochana Alvaro Moraty, Alice Campello postanowiła udostępnić w mediach społecznościowych wiadomości, jakie po pudle męża otrzymała od "fanów" z Hiszpanii. Niektóre są obrzydliwe, a inne wręcz przerażające.
Nie brakuje strasznych gróźb. - Nawet nie waż się wrzucać postu z golem Moraty. Jeśli tak zrobisz, pójdę do twojego domu i spalę cię żywcem. Wszystko będę transmitował - czytamy w jednej z wiadomości. - Twój mąż ma raka... twoje dzieci również! - napisał inny internauta. Campello postanowiła się odnieść do przykrej sytuacji. - Muszę przyznać, że te wiadomości nie wpływają na mnie. Gdyby podobne teksty trafiły na bardziej wrażliwą kobietę, byłby problem. Pamiętajmy, że jest to sport, który ma jednoczyć, a nie dawać upust frustracji - napisała żona Moraty.