Choć nowy bohater Francji urodził się w Kamerunie, to Afrykę opuścił już w wieku dwóch lat, przenosząc się z rodzicami do Lyonu. Zaczynał jako napastnik, teraz jest środkowym obrońcą, ale w meczu z Belgią przypomniał sobie, że kiedyś też strzelał gole.
Francuzi jego trafienie uznają za bardzo ważne nie tylko dlatego, że dało im awans do finału. Ma też dla nich wymiar symboliczny, bo Umtiti jest trzecim obrońcą Francji, który trafił na mundialu w Rosji (po Pavardzie i Varane). Po raz ostatni trzech francuskich defensorów trafiło do mundialowej siatki w 1998 roku (Lizarazu, Blanc, Thuram), a tamta kampania zakończyła się zdobyciem mistrzostwa świata. Nad Sekwaną są przekonani, że teraz będzie tak samo…