Zespół Zlatko Dalicia nie pozwolił rywalom na zbyt wiele. Od początku spotkania to Luka Modrić i spółka panowała na boisku. Mieli więcej jakości w ataku, ich rozegranie było dokładne i co najważniejsze stwarzali zagrożenie pod bramką Francisa Uzoho.
Pierwsza bramka w meczu padła w 32. minucie. Po strzale głową Mario Mandzukicia niefortunnie interweniował Oghenekaro Etebo, który skierował piłkę do własnej siatki. Gdyby nie Nigeryjczyk, futbolówka wyszła by za linię końcową.
Drugie trafienie Chorwaci dołożyli w drugiej połowie. W akcję bramkową ponownie zamieszany był Mandzukić. Zawodnik Juventusu Turyn był faulowany w polu karnym i sędzia podyktował karnego. Z jedenastu metrów nie pomylił się kapitan Chorwacji, Luka Modrić, ustalając wynik spotkania.