Faustino Asprilla

i

Autor: Instagram

MŚ 2018: Faustino Asprilla: To POLSKA jest faworytem tej grupy! [WYWIAD]

2017-12-03 11:59

Faustino Asprilla (48 l.), jeden z najlepszych napastników w historii Kolumbii (57 meczów i 20 goli dla kadry), znany z pięknych bramek i pozaboiskowych ekscesów, udzielił specjalnego wywiadu „Super Expressowi”, komentując dla nas wyniki losowania grup mistrzostw świata. Asprilla, znany jako „Tino”, jest dziś wziętym komentatorem sportowym, ale ma też własną linię… prezerwatyw, sygnowanych właśnie nazwą „Tino”. W Europie Asprilla grał w Parmie i Newcastle.

„Super Express”:  - Jak pan ocenia losowanie z perspektywy Kolumbii?
Faustino Asprilla: - Myślę, że jest niezłe. Mamy w grupie dwóch wyraźnych faworytów, Polskę i Kolumbię, a potem Senegal i Japonię. Polska ma bardzo dobry zespół, wyszliście z grupy eliminacji na pierwszym miejscu, macie Lewandowskiego, więc uważam, że walka o pierwsze miejsce rozegra się między Polską i Kolumbią. No a potem Senegal. Oczywiście, na zespoły z Afryki trzeba zawsze uważać, bo umiejętności im nigdy nie brakowało, ale… Czasem te drużyny grają jak dzieci, dużo w tym improwizacji, a mniej dyscypliny. Dlatego uważam, że Senegal ma dużo mniejsze szanse od Polski i Kolumbii. No i Japonia, na papierze najsłabszy zespół grupy, choć szanuję progres jaki zrobili jeśli chodzi o futbol. Zawsze im jednak czegoś brakuje, mam wrażenie, że głównie wykończenia, takiego rasowego snajpera pod bramką rywala.

- Polska i Kolumbia mają po 50 procent szans na wygranie grupy?
- Trochę inaczej: 60 do 40 dla Polski. Co prawda uważam, że umiejętnościami oba zespoły są bardzo zbliżone, ale daję wam trochę więcej szans, bo jednak mundial odbędzie się na waszym kontynencie. Klimat może zadziałać na korzyść Polski. Gdyby mistrzostwa świata odbywały się w Ameryce Południowej, to dałbym odwrotnie: 60 do 40 dla Kolumbii.

- Był pan świetnym napastnikiem, a my mamy teraz Lewandowskiego. Jak go pan ocenia?
- Oglądam jego grę z wielką przyjemnością. Gdybym był właścicielem klubu, gdziekolwiek by to było, Lewandowski byłby moim marzeniem. Napastnik kompletny. Szybki, silny, umiejący przytrzymać piłkę, dobrze grający głową. Jest niesamowity!

- A zna pan innych polskich piłkarzy?
- Tak, Polska to nie tylko Lewandowski. Właśnie dlatego uważam was za bardzo dobry zespół, macie też innych dobrych graczy. Zawsze podobał mi się Bla, Blasc, Blesc, Blysc…

- Błaszczykowski?
- O tak, ten świetny skrzydłowy. No i Milik! Mega utalentowany piłkarz. Naprawdę macie kim grać!

- Kolumbia też, macie światowe gwiazdy. Co jest największą siłą waszej kadry?
- Moim zdaniem to, że ci piłkarze potrafią grać jako zespół. A w przypadku Kolumbii nie zawsze to było takie oczywiste. Zdolnych graczy mieliśmy zawsze, ale czasem to był zlepek indywidualności, a nie drużyna. Teraz mamy i świetnych piłkarzy, i bardzo dobrą drużynę.

- Co uzna pan za sukces Kolumbii na mundialu w Rosji?
- Dla mnie sukcesem będzie poprawienie naszego wyniku z mistrzostw w Brazylii (w 2014 Kolumbia odpadła w ćwierćfinale, po przegranej z gospodarzami – przyp. PK).

- A według pana jesteście słabsi, mocniejsi czy tacy sami jak cztery lata temu?
- Tacy sami nie, bo 4-5 piłkarzy odeszło. Ale jest zasadnicza różnica: W Brazylii nie było kontuzjowanego wtedy Radamela Falcao, a teraz będzie. Jest w świetnej formie, więc dobrze to wróży.

- Manuel Arboleda, kolumbijski piłkarz z przeszłością w Polsce, powiedział mi, że dla niego najważniejszym graczem Kolumbii jest Sanchez z Fiorentiny, bo od niego bardzo wiele zależy…
- Mamy kilku liderów, Falcao, James, Bacca… Ale racja: Sanchez to piłkarz kluczowy.

- A jaka jest słabość Kolumbii?
- Moim zdaniem taka, że niektórzy nasi piłkarze nie grają w pierwszych składach swoich klubowych drużyn. To mnie najbardziej niepokoi przed tym mundialem.

- Wiem, że wielu Kolumbijczyków drażni to, że świat kojarzy wasz kraj ostatnio głównie z serialem „Narcos” i postacią Pablo Escobara, króla narkotyków. Pana też to denerwuje?
- Trochę tak, bo nie jesteśmy narodem przemytników, narko narodem. Kolumbijska ziemia wydała z siebie więcej dobrych ludzi niż złych. Przecież mamy Kolumbijczyków, których zna cały świat, a którzy kojarzą się bardzo pozytywnie. Wspaniały pisarz Gabriel Garcia Marquez, piosenkarz Juanes, znana wszystkim Shakira. Mamy się kim pochwalić światu!

- Kiedyś był pan wielką gwiazdą kolumbijskiej kadry, ale i poza boiskiem trochę się działo. Czytałem, że ma pan własną linię prezerwatyw, ale może to kolejna plotka na pana temat…
- Nie, to żadna plotka. To prawda.

- Nieczęsto zdarza się, że były piłkarz inwestuje w taki biznes. Co pana do tego skłoniło?
- To, że to dobry interes (śmiech). A poza tym to sprawa zdrowia, bezpieczeństwa. Same plusy.

- Poza biznesem, co pan jeszcze porabia?
- Jestem ekspertem telewizji ESPN, mocno się tam udzielam. Oczywiście jako wysłannik ESPN pojawię się też na mundialu w Rosji.

Najnowsze