POTUGALIA - HISZPANIA 3:3 (2:1)
Bramki: Cristiano Ronaldo 4, 44, 88 - Diego Costa 24, 55, Nacho 58
Żółte kartki: Bruno Fernandes - Sergio Busquets
Portugalia: Patricio - Cedric, Pepe, Fonte, Guerreiro - Carvalho, Moutinho - Silva (69. Quaresma), Guedes (80. Silva), Fernandes (68. Mario) - Ronaldo
Hiszpania: De Gea - Nacho, Pique, Ramos, Alba - Busquets, Koke, Iniesta (70. Thiago) - Silva (86. Vazquez), Costa (77. Aspas), Isco
Mecz Portugalia - Hiszpania zapowiadano jako wielki hit fazy grupowe mistrzostw świata w Rosji i wreszcie - po trzech dość przeciętnych spotkaniach - mogliśmy obejrzeć fenomenalne widowisko. Trudno było wskazać faworyta, bo choć na papierze ekipa "La Roja" wydawała się silniejsza, to ostatnie perturbacje związane ze zwolnieniem Julena Lopeteguiego z funkcji selekcjonera mogły negatywnie wpłynąć na drużynę.
Mistrzowie Europy zaś spotkanie rozpoczęli doprawdy koncertowo. Już w 3. minucie Cristiano Ronaldo popisał się wielkim cwaniacstwem, bo dał się sfaulować nieodpowiedzialnie interweniującemu Nacho. Choć w tej sytuacji było nieco kontrowersji - niektórzy twierdzili, że CR7 symulował - to jednak sędzia podyktował rzut karny, a gwiazdor "Królewskich" pewnie trafił z jedenastu metrów.
Hiszpanie nie zamierzali się jednak poddawać. Szybko przejęli inicjatywę i w swoim stylu dominowali. Utrzymywali się przy piłce szukając szans w ataku pozycyjnym, ale co ciekawe gol wyrównujący padł po... długim podaniu do Diego Costy. Ten wygrał pojedynek powietrzny z Jose Fonte, następnie w kapitalny sposób zakręcił obrońcami i wreszcie uderzył nie do obrony. Sęk w tym, że zaatakował Fonte łokciem i sędzia znów podjął kontrowersyjną decyzję nie odgwizdując faulu.
Ale to nie był koniec emocji przed przerwą. Bo dosłownie kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej połowy na strzał z dystansu zdecydował się Ronaldo. Uderzył dość słabo i w środek bramki, ale katastrofalny błąd popełnił David De Gea, który w tylko sobie znany sposób przepuścił piłkę do bramki.
W drugiej połowie spodziewaliśmy się kolejnych grzmotów ale nawet nie spodziewaliśmy się, że te nastąpią tak szybko. Najpierw Hiszpanie po raz drugi w tym meczu wyrównali. A zrobił to znów Costa, który zrównał się golami z Ronaldo. Gdy wydawało się, że ich bramkowy pojedynek będzie trwał dalej, obu zawodników pogodził... Nacho. Obrońca, który na początku meczu sprokurował rzut karny, zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób. Bo kapitalnym golem! Dopadł do bezpańskiej piłki przed polem karnym i huknął nie do obrony dając swojej drużynie pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie.
Portugalia jednak mocno zaskoczyła. Bo zamiast rzucić się do odrabiania strat, to wciąż czekała na kontrataki. Których z minuty na minutę było coraz mniej. Hiszpanie opanowali sytuację na murawie, ale w samej końcówce spotkania Gerard Pique niemądrze sfaulował przed polem karnym Ronaldo. Ten podszedł do stojącej piłki i jak w ostatnich miesiącach czy nawet latach strzały z rzutów wolnych mu specjalnie nie wychodziły, tak teraz uderzył nie do obrony i zapewnił swojej drużynie remis.
Hiszpania grała, ale Portugalia miała CR7. I dlatego to spotkanie zakończyło się chyba sprawiedliwym podziałem punktów. Jedno jest pewne - już w pierwszej kolejce fazy grupowej obejrzeliśmy jeden z najlepszych meczów całego mundialu!
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin