SZWAJCARIA - KOSTARYKA 2:2 (1:0)
Bramki: Blerim Dzemaili 31, Josip Drmić 88 - Kendall Waston 56, Yann Sommer 93 (sam.)
Żółte kartki: Stephan Lichtsteiner, Denis Zakaria, Fabian Schaer - Cristian Gamboa, Joel Campbell, Kendall Waston
Szwajcaria: Sommer - Lichtsteiner, Akanji, Schaer, Rodriguez - Xhaka, Behrami (60. Zakaria) - Shaqiri (81. Lang), Dzemaili, Embolo - Gavranović (69. Drmić)
Kostaryka: Navas - Gamboa (93. Smith), Acosta, Gonzalez, Waston, Oviedo - Colindres (81. Wallace), Borges, Guzman (91. Azofeifa), Ruiz - Campbell
Dla Szwajcarów mecz z Kostaryką miał być tym o być albo nie być na mundialu. Remis wystarczał im, by zająć co najmniej drugie miejsce w grupie E i awansować do 1/8 finału turnieju. Ale wygrywając mogli sobie nawet zapewnić pierwszą lokatę, więc z pewnością było o co grać.
Pierwsze minuty wskazywały jednak, że to Kostarykańczycy grają o życie, a nie na odwrót. Od pierwszej minuty wręcz rzucili się do gardeł rywalom. Starali się atakować ich wysokim pressingiem i choć to podopieczni Vladimira Petkovicia dłużej utrzymywali się przy piłce, to ambitni piłkarze z Ameryki Północnej raz po raz zagrażali bramce Yanna Sommera.
W początkowym kwadransie szwajcarski golkiper musiał uwijać się jak w ukropie! Z najwyższym trudem bronił strzały Joela Campbella, Celso Borgesa czy Bryana Oviedo, a po uderzeniu Daniela Colindresa piłka zatrzymała się na poprzeczce. Helweci zdołali jednak przetrwać tę nawałnicę i uspokoili sytuację. Uśpili rywali, a później - niczym wytrawny bokser - sami wyprowadzili zabójczy cios. Po pół godzinie gry przeprowadzili ładną akcję prawą stroną, dośrodkowanie zamknął Breel Embolo, który zgrał przed bramkę, a tam ile sił w nodze huknął Blerim Dzemaili.
Szwajcarzy mieli więc swój wynik i mogli być już o wiele spokojniejsi. Nie palili się do ataków, nie forsowali tempa, tymczasem rywale wciąż szukali pierwszego gola na tym mundialu. Do przerwy go jednak nie znaleźli.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Niewiele ponad dziesięć minut po wznowieniu gry Kostarykańczycy mieli rzut rożny. Do piłki podszedł Joel Campbell, który idealnie dośrodkował na głowę Kendalla Wastona. A ten trafił w takim stylu, do jakiego przyzwyczaił grając w amerykańskiej lidze MLS. Yann Sommer nie miał nic do powiedzenia, a podopieczni Oscara Ramireza mogli cieszyć się z pierwszego gola na mundialu w Rosji.
Szwajcaria nie rzuciła się jednak do ataku. Była całkowicie świadoma, że remis daje jej awans, niezależnie od wyniku drugiego meczu. Który notabene też był dla niej korzystny, bo Brazylia prowadziła z Serbią. A więc Helweci mogli nawet przegrać, a i tak by awansowali. I to chyba podziałało na nich nieco usypiająco. I gdy wydawało się, że nic ciekawego w tym meczu się już nie wydarzy, piłkarze obu drużyn sprawili nam miłą niespodziankę.
Najpierw gola strzelił wreszcie wprowadzony w drugiej połowie Josip Drmić. Najpierw trafił w słupek, ale kilka minut później skutecznie wykończył kontrę Szwajcarów. Ale on i jego koledzy w samej końcówce wypuścili zwycięstwo z rąk. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny dla Kostaryki. Do piłki podszedł Bryan Ruiz i strzelił w poprzeczkę, ale futbolówka odbiła się jeszcze od... pleców bramkarza i wpadła do siatki.
Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, który satysfakcjonuje chyba obie strony. Kostaryka zdobyła pierwsze gole i pierwsze punkty na mistrzostwach, a Szwajcaria wykonała plan, czyli awansowała do 1/8 finału. Gdzie zmierzy się ze Szwecją!
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin
