Reprezentacja Peru, Christian Cueva

i

Autor: Eastnews Christian Cueva nie wykorzystał rzutu karnego w meczu z Danią

MŚ 2018: Kto zaczarował bramkę Duńczyków? Pechowa porażka nieskutecznych Peruwiańczyków

2018-06-16 20:04

Mieli rzut karny. Mieli kilkanaście sytuacji bramkowych. Zabrakło im jednak zimnej krwi i szczęścia. Peruwiańczycy po 36 latach wrócili na mundial i zagrali bardzo dobry mecz, ale cóż z tego, skoro wyrachowani Duńczycy zadali im jeden bolesny cios (bramka Yussufa Poulsena) i zabrali wszystkie punkty. Peru - Dania 0:1 w drugim meczu grupy C na mistrzostwach świata 2018 w Rosji.

36 lat czekało Peru na kolejny występ swojej reprezentacji na mundialu. Po raz ostatni Peruwiańczycy na MŚ grali w 1982 roku i był to mecz z Polską, który zakończył się ich porażką 1:5. W spotkaniu z Danią chcieli jak najszybciej zmazać tamtą plamę z historii, dlatego od razu rzucili się do ataku. Bramkarz Duńczyków, Kasper Schmeichel miał pełne ręce roboty. Pierwszy strzał jeszcze łatwo złapał, bo leciał w środek bramki, ale uderzenie Andre Carillo było już wyższych lotów. 31-letni golkiper musiał wyciągnąć się jak struna, by odbić piłkę.

Skandynawowie odpowiedzieli strzałem Thomasa Delaneya, z którym poradził sobie Pedro Gallase. Później groźnie było przy rzucie wolnym, oddalonym o 17 metrów od bramki Peru. Pomylił się jednak w tamtej sytuacji ekspert Christian Eriksen, a z dobitką Lasse Schoene uporał się peruwiański bramkarz.

Do szatni Peru powinno zejść z jednobramkową zaliczką. W 45. minucie Christian Cueva został podcięty w polu karnym i po konsultacji VAR arbiter podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale kapitalną okazję zaprzepaścił uderzeniem w kosmos.

W 59. minucie zemścił się niewykorzystany rzut karny. Christian Eriksen obsłużył Yussufa Poulsena świetnym prostopadłym podaniem, a napastnik stanął oko w oko z bramkarzem i zachował zimną krew. Po jego strzale to Dania objęła prowadzenie.

Jeśli ktoś uważał, że Peruwiańczycy załamią się straconym golem, był w dużym błędzie. Podopieczni Ricardo Gareki od razu ruszyli do ataku i rzucili się Duńczykom do gardeł. Tworzyli kolejne sytuacje, ale marnowali je w sposób niewybaczalny. Paulo Guerrero piętą pomylił się o milimetry. Strzał Jeffersona Farfana został wybity z linii. W kluczowym momencie dobrej akcji w piłkę nie trafił Edison Flores. Ostatnie 20 minut spotkania przypominało oblężenie twierdzy. Bramka Duńczyków musiała być zaczarowana, bo o inne wytłumaczenie trudno.

Mecz zakończył się wynikiem 0:1 i neutralnemu kibicowi musiało zrobić się po prostu żal Peruwiańczyków. Cały kraj może być jednak dumny ze swojej reprezentacji, bo zagrać tak porywająco na mistrzostwach świata, to już jest wyczyn!

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze