Leo Messi to od dobrych kilku lat fundamentalna postać reprezentacji Argentyny. Wielu kibiców nie wyobraża sobie drużyny narodowej bez niego, ale taki scenariusz jest chyba coraz bardziej realny. Zawodnik Barcelony w czerwcu skończy 31 lat i niewykluczone, że niebawem zrezygnuje z występów w kadrze.
Co zresztą sam przyznał. Przypomnijmy, że już w 2016 roku, po przegranym finale Copa America, w którym nie wykorzystał rzutu karnego, Messi ogłosił zakończenie reprezentacyjnej kariery. Wtedy jeszcze udało się go namówić na powrót, ale w przypadku niepowodzenia na mundialu może być o to bardzo trudno. Bo on sam uzależnia swoją przyszłość w drużynie narodowej od wyniku w Rosji.
- To zależy od tego, jak nam pójdzie i jak skończymy. Porażki w trzech kolejnych finałach sprawiły, że mieliśmy trudne momenty z prasą i argentyńskimi kibicami, ponieważ mieliśmy różne opinie co do tych wyników. Nie było łatwo awansować do tych finałów i należy to docenić. Oczywiście, najważniejsze są zwycięstwa, ale dotarcie do finału też nie jest łatwe - przyznał w rozmowie z katalońskim "Sportem".
O jakich meczach mówi Messi? W 2014 roku Argentyna po dogrywce przegrała z Niemcami finał MŚ w Brazylii. Rok później w finale Copa America lepsze okazało się Chile, a taka sama sytuacja miała miejsce w 2016 roku. To właśnie wtedy 30-latek nie strzelił "jedenastki" w serii rzutów karnych, a jego drużyna ponownie poległa.
Tym razem Argentyńczycy znów są w roli faworytów, ale jednak ich szanse ocenia się nieco niżej, niż chociażby Francji, Niemiec czy Brazylii. Szczególnie mając na uwadze słabiutkie wyniki w eliminacjach. Ale mistrzostwa świata od dawna kreują niesamowite historie i wyjątkowych bohaterów, dlatego niewykluczone, że w Rosji takowymi będą Messi i "Albicelestes".
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin