Egipt - Urugwaj 0:1 (0:0)
Bramki: Jose Gimenez 90
Żółta kartka: Hegazy
Egipt: El Shenawy - Fathy, Gabr, Hegazy, Abdel-Shafi - Elneny, Hamed (50. Morsy) - Warda (82. Sobhy), Said, Trezeguet - Mohsen (63. Kahraba)
Urugwaj: Muslera - Valera, Gimenez, Godin, Caceres - Nandez (58. Sanchez), Bentancur, Vecino (87. Torreira), De Arrascaeta (59. Rodriguez) - Suarez, Cavani
Urugwaj jest zdecydowanym faworytem grupy A. Zespół z Ameryki Południowej dysponuje najsilniejszą kadrą spośród czterech zespołów. Mecze z Egiptem, czy Arabią Saudyjską miały być jedynie rozgrzewką przed trudnymi rywalizacjami w fazie pucharowej.
Siły Urugwaju nie było widać w pierwszej połowie rywalizacji z "Faraonami". Drużyna Hectora Cupera musiała radzić sobie bez swojej największej gwiazdy, Mohameda Salaha, który nadal dochodzi do siebie po kontuzji. Mimo tego na boisku pokazali się z bardzo dobrej strony.
"Urusi" długimi fragmentami nie mogli przedrzeć się w pole karne rywali. Jedyną świetną okazję mieli w dwudziestej piątej minucie spotkania. Po rzucie rożnym futbolówka trafiła pod nogi Luisa Suareza. Napastnik FC Barcelona był sam na piątym metrze, ale nie zdołał umieścić piłki w bramce.
Z dystansu uderzać próbowali uderzać i Edinson Cavani i Matias Vecino, ale ich strzały były albo zbyt lekkie, albo mocno niecelne i o dużym zagrożeniu nie było mowy. Egipt w swoich poczynaniach ofensywnych był nerwowy. Dwa celne strzały dla "Faraonów" wyniknęły z przypadku, a nie schematycznych akcji.
Tuż po wznowieniu gry po przerwie Suarez miał drugą znakomitą sytuację. Wyszedł sam na sam z Mohamedem El Shenawym. Egipski bramkarz wykazał się jednak świetnym refleksem i obronił strzał Urugwajczyka z najbliższej odległości.
Kolejne fragmenty meczu przypominały to, co na boisku można było zobaczyć podczas pierwszej odsłony. Urugwaj nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę zespołu Hectora Cupera, natomiast Egipcjanie byli bardzo nerwowi podczas kontrataków. Mnóstwo z nich kończyło się niecelnymi podaniami.
Trzecią stuprocentową okazję zmarnował Suarez w siedemdziesiątej czwartej minucie. Po świetnym podaniu Cavaniego wyszedł sam na sam z bramkarzem. Próbował go minąć i strzelić z ostrego kąta. El Shenawy wyczuł jego zamiary i wyłuskał piłkę spod jego nóg.
Urugwaj do ostatnich minut walczył o bramkę, która dałaby im trzy punkty. I dopiął swego. W dziewięćdziesiątej minucie po rzucie wolnym i dośrodkowaniu Carlosa Sancheza bramkę głową zdobył Jose Gimenez. Obrońca zapewnił swojej drużynie komplet punktów.