Biało-czerwoni zagrali źle. Zaczęliśmy agresywnie, odważnie, ale o ile ochoty do walki mieliśmy sporo, o tyle umiejętności czy pomysłu zabrakło nam już po pierwszym kwadransie. Będziemy obiektywni: tak słabej drużyny na tym turnieju nie było. Polacy dobili do dna, nawet Panamczycy potrafili stworzyć na połowie przeciwnika więcej sytuacji niż Piotr Zieliński czy Robert Lewandowski.
Przegraliśmy 0:3, mogliśmy wyżej, sami stworzyliśmy w 90 minut ledwie dwie sytuacje strzeleckie. Obie jednak zmarnowaliśmy i pożegnaliśmy się z turniejem w stylu gorszym, niż podczas mistrzostw świata w Korei i Japonii oraz w Niemczech.