Luka Modrić, Danijel Subasić, Ivan Rakitić, Ivan Perisić czy Mario Mandzukić - to były najjaśniejsze chorwackie gwiazdy podczas mundialu w Rosji, który dla zespołu Zlatko Dalicia zakończył się wicemistrzostwem świata. Ale jest jeszcze jedna osoba, która zabłysnęła w trakcie turnieju. I na ten moment można ją przedstawiać tylko i wyłącznie w pozytywnym świetle.
To Kolinda Grabar-Kitarović, czyli prezydent Chorwacji. Swojej drużynie narodowej towarzyszyła na każdym meczu, a po jednym ze zwycięstw zeszła nawet do szatni i świętowała razem z piłkarzami! Wielką sympatię kibiców zyskała po tym, jak okazało się, że na jedno ze spotkań do Rosji poleciała... na własny koszt, klasą ekonomiczną. I nie oglądała go w loży VIP, wraz z innymi oficjelami, a na normalnej trybunie pośród kibiców.
Uwagę przyciągnęła też urodą, a przede wszystkim uśmiechem i bijącym od niej urokiem. Fani zachwycali się piękną panią prezydent, która po meczu finałowym dała jeszcze jeden powód do miłych słów pod jej adresem. Podczas ceremonii wręczenia medali stanęła obok Gianniego Infantino (szef FIFA), Władimira Putina (prezydent Rosji) i Emmanuela Macrona (prezydent Francji), ale nie ograniczała się tylko do zwykłego uścisku dłoni. Każdego z piłkarzy - nawet tych francuskich - przytuliła, ucałowała i wszystkim gratulowała. Z niektórymi, jak chociażby z Luką Modriciem, zamieniła kilka słów.
Ten gest, choć prosty i naturalny, spowodował, że kibice na całym świecie poczuli do niej jeszcze większą sympatię. "Widać to dobra kobieta jest i do tego atrakcyjna", "Pozytywna babka po prostu", "Dla takiej pani prezydent warto wygrać" - to tylko niektóre z komentarzy polskich fanów, jakie pojawiły się w sieci.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin