W sobotę 10 czerwca na PGE Narodowym w Warszawie Polacy zagrają swój szósty mecz eliminacji mistrzostw świata 2018 w Rosji. Po pięciu kolejkach mają na koncie cztery zwycięstwa oraz jeden remis i są na czele tabeli grupy "E". Jeśli w najbliższym spotkaniu pokonają Rumunię, to otworzą sobie prawdziwą autostradę na mundial. Mimo to w polskim zespole próżno szukać buńczuczności i lekceważenia teoretycznie słabszego przeciwnika.
- Część naszego planu została już wykonana. Bardzo ważne jest, że mamy świadomość, ile wysiłku włożyliśmy w dotychczasowe spotkania. Dlatego teraz do każdego meczu podchodzimy z dużą pokorą. Skupiamy się na sobie. Wszystko jest w naszych rękach. Będziemy chcieli zaskoczyć przeciwnika tak jak w każdym starciu - powiedział Jakub Błaszczykowski na oficjalnej konferencji prasowej przed meczem z Rumunią.
Selekcjoner Adam Nawałka nie uniknął też pytań o swoje wybory kadrowe oraz formę niektórych zawodników, m.in. Grzegorza Krychowiaka - Grzegorz jest w odpowiedniej dyspozycji. Ale co do składu decyzję podejmę po ostatnim treningu, a przed nami jeszcze dwie jednostki. Dziś i jutrzejszy rozruch - uciął trener biało-czerwonych. Nie rozwiał też wątpliwości dziennikarzy dotyczących obsady polskiej bramki.
- W Bukareszcie pokazaliśmy swoją siłę, ale Rumuni z pewnością będą chcieli ten wynik teraz poprawić. Dla nas jednak mecz w Warszawie będzie wyjątkowy, bo mamy tu za sobą wspaniałych kibiców. To dla nas pewnego rodzaju nagroda za te ciężkie mecze, które dotychczas rozegraliśmy w eliminacjach. Jesteśmy tu szczególnie mocni, dlatego też zrobimy wszystko, by zdobyć trzy punkty - stwierdził Kamil Grosicki.
Kibiców bardzo ciekawi też, czy Arkadiusz Milik jest w odpowiedniej formie, by zagrać w sobotę z Rumunią - Jestem gotowy. Teraz do trenera należy decyzja, czy zagram, a jeśli tak, to w jakim wymiarze czasowym - skwitował krótko napastnik Napoli.