Sędzia MŚ 2018 Paweł Gil: To będą zVARiowane mistrzostwa!

2018-06-12 7:32

Sędzia Paweł Gil (42 l.) pojechał do Rosji w wyjątkowej roli. Będzie oddelegowany do systemu VAR (wideoweryfikacja) i z centrum w Moskwie będzie podpowiadał Szymonowi Marciniakowi (37 l.).

Gil jest jednym z trzynastu arbitrów wyznaczonych do obsługi VAR. W tym gronie jest jeden sędzia z Azji, trzech z Ameryki Południowej i dziewięciu z Europy.  - Byłem na dwóch kursach, które trwały po dwa tygodnie – mówi Gil. - Codziennie rano spędzaliśmy około trzech godzin na boisku i pracowaliśmy bezpośrednio z drużynami. Po obiedzie mieliśmy wykłady i egzaminy teoretyczne, a później pracowaliśmy na symulatorach. Mieliśmy konkretne sytuacje z ligi niemieckiej i włoskiej. Musieliśmy określić poziom interwencji, czyli kiedy należy interweniować, a kiedy uznać sytuację za szarą strefę.

Piłkarze muszą być czujni, nawet jeśli sędzia nie dostrzeże pewnych sytuacji na boisku.

Dzięki systemowi VAR piłkarze będą jeszcze lepiej obserwowani przez arbitrów. Ich poczynania będzie śledzić 30 kamer. Gil będzie obserwował mecz w Moskwie i drogą telefoniczną wyjaśni arbitrowi głównemu sporne kwestie (sędzia główny będzie miał słuchawkę).
- Piłkarze muszą być czujni, nawet jeśli sędzia nie dostrzeże pewnych sytuacji na boisku. Chodzi m.in. o ostentacyjne łapanie w polu karnym, kopnięcia czy uderzenia poza polem widoczności sędziego. Powinni zdawać sobie sprawę, że żółta kartka za niesportowe zachowanie nie ulega anulowaniu, jeżeli jakaś sytuacja jest sprawdzona przez VAR, a następnie zmieniona jest decyzja. Doskonałym przykładem jest, kiedy sędzia dyktuje rzut karny, obrońca bardzo mocno protestuje, ponieważ nie zgadza się z decyzją i za niesportowe zachowanie zostaje ukarany żółtą kartką. Kiedy po analizie video uzna, że karnego faktycznie nie było, zmienia swoją decyzję, ale żółta kartka zostaje – mówi Gil.

Przed wylotem do Rosji polska ekipa sędziowska spotkała się z piłkarzami reprezentacji w Arłamowie.
- Zawodnicy byli aktywni i pytali, kiedy można cofnąć sytuację, a kiedy nie. Widać było, że mają już pewną wiedzą, ale chcieli doprecyzować pewne kwestie. Pokazywaliśmy im sytuacje z ligi włoskiej, niemieckiej. Ci, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z VAR, mają już podstawową wiedzę – podkreśla Gil.

Najnowsze