Stefan Savić, Stevan Jovetić, Czarnogóra

i

Autor: East News

Selekcjoner Czarnogóry: Polska jest faworytem, ale my się nie boimy

2017-03-23 7:46

Polska ma wyjątkowe pokolenie piłkarzy, zasłużenie jest na pierwszym miejscu w grupie, ale nie boimy się waszej drużyny. Nasz cel to zwycięstwo - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Ljubisa Tumbaković (65 l.), selekcjoner reprezentacji Czarnogóry, która w niedzielę zagra z Polską w eliminacjach MŚ 2018.

"Super Express": - Jak chce pan zatrzymać Roberta Lewandowskiego?

Ljubisa Tumbaković: - Każdy zadaje mi to pytanie. To nie jest tak, że nie śpię przez niego, ale wiadomo, że to on przyprawia każdego trenera o największy ból głowy. To klasa światowa. Obserwowałem mecze Polaków i mogę powiedzieć, że cała drużyna prezentuje poziom światowy, nie tylko Lewandowski. Zapewniam, że ciężko popracujemy, aby go zatrzymać. Inna sprawa, czy nam się to uda, bo wielu już trenerów przede mną się nad tym zastanawiało, a udało się nielicznym.

- Pana piłkarze zapolują na nogi Lewandowskiego?

- Nigdy nie udzielam takich wskazówek. Muszę wymyślić oryginalny sposób. Wierzę, że pomoże mi w tym jeden ze stoperów, ale nie tylko on. Cała drużyna musi uważać na Lewandowskiego, nie można go spuścić z oka nawet na chwilę, bo wtedy jest niebezpieczny.

- Polska jest faworytem tego starcia. Zgadza się pan?

- Tak, ale to nie oznacza, że czujemy przed nią strach. Doceniamy jej klasę. Polska ma wyjątkowe pokolenie piłkarzy. Jej atutem jest też doświadczenie, skład drużny nie uległ w ostatnim czasie zmianie. Ale postaramy się wygrać.

- Kogo poza Lewandowskim pan się obawia?

- Zazdroszczę trenerowi, że ma tak dobrych graczy, jak: Zieliński, Błaszczykowski, Krychowiak, Piszczek, Glik, Fabiański. Wszyscy są wyjątkowi. Wziąłbym wszystkich do siebie.

- To prawda, że największe problemy ma pan z linią obrony?

- Kontuzjowani są Bakić i Tomasević, nie wiadomo, czy zagra Basa. Teraz muszę wymyślić, kto ich zastąpi. To szansa, aby wprowadzić młodych, którzy mają ambicję zadomowić się w reprezentacji.

- Bramkarz Mladen Bożović mówi wprost: chcemy awansować do mistrzostw świata w Rosji. To realne?

- Jak najbardziej. Zaczęliśmy bardzo dobrze te eliminacje. Wszystko układało się po naszej myśli aż do tego koszmaru w Armenii, gdy daliśmy sobie wydrzeć punkty w końcówce (2:3). Zabroniłem piłkarzom mówić o tym spotkaniu. Mają je wymazać z pamięci.

- Jakiego meczu pan się spodziewa?

- Jestem przekonany, że to będzie dynamiczne, otwarte starcie. Moim marzeniem jest, aby spotkanie było w duchu fair play. Chciałbym powiedzieć w niedzielę wieczorem, że to był nasz najlepszy mecz w eliminacjach.

- Powołał pan legendę czarnogórskiej piłki Mirko Vucinicia, który nie grał 16 miesięcy. Jaką rolę przewiduje pan dla niego?

- Jest ważnym zawodnikiem w kadrze obok Joveticia i Savicia. Jest szansa, że będzie grał.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze