- Myślę, że zagrał dobrze, ale z kolejnymi minutami na boisku będzie wyglądał jeszcze lepiej - powiedział po meczu Pullis, oceniając występ Krychowiaka. - To piłkarz z dużymi umiejętnościami, ale teraz znajduje się poniżej poziomu, na jakim sam chciałby być - twierdził Walijczyk.
Kibice West Bromwich ironizowali, że menedżer dokonał trzech zmian w składzie i stracił trzy bramki w meczu z Brghton&Hove. W pierwszych kolejkach The Baggies wygrali dwa spotkania i jedno zremisowali. Potknięcie w miniony weekend było pierwszą porażką WBA w nowym sezonie Premier League. Pech chciał, że wpadka przytrafiła się podczas debiutu Grzegorza Krychowiaka. Tony Pullis wprowadził także innego nowego piłkarza Kierana Gibbsa. Anglik zagrał 45 minut i rozczarował, lecz szkoleniowiec bronił także i jego. - On tych minut potrzebował - argumentował 59-latek.
Co do występu Krychowiak, to był on raczej przeciętny. Polak niczym nie wyróżnił się na tle słabo grającej drużyny. Eksperci podkreślali, że dobrze wszedł w mecz, ale z minuty na minutę było coraz gorzej. Brakowało mu kreatywności w działanich ofensywnych, a dziennikarze wytykali, że przy dwóch pierwszych trafieniach dla Brighton mógł się zachować lepiej. Od jego gry ciężko jednak wymagać od razu cudów. Polak przecież nie wąchał w ostatnim czasie murawy, a w sobotę został rzucony na głęboką wodę.