Diego Costa właśnie w Atletico Madryt przeżywał najlepszy okres w swojej karierze. Piłkarzem "Los Colchoneros" był dwukrotnie - w latach 2007-2009 i 2010-2014 - ale dopiero podczas tego drugiego pobytu błysnął swoją wyjątkową formą i skutecznością. Będąc podopiecznym Diego Simeone zdobył Ligę Europy, Puchar Króla, mistrzostwo Hiszpanii i dwukrotnie Superpuchar Europy. Latem 2014 roku przeniósł się do Chelsea za blisko czterdzieści milionów euro, a ostatni sezon w barwach "The Blues" był w jego wykonaniu naprawdę udany. W rozgrywkach Premier League zdobył dwadzieścia bramek i przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Anglii.
Niestety nie dogadywał się najlepiej z trenerem Antonio Conte (już zimą mówiło się, że może odejść ze Stamford Bridge) i był to chyba jeden z głównych powodów opuszczenia Chelsea. Latem Costa zaczął trenować z Atletico Madryt, które dogadało się z Chelsea w sprawie transferu. Tym samym Hiszpan ponownie pojawił się w stolicy Hiszpanii, ale przez pierwsze miesiące nie mógł grać w oficjalnych meczach z powodu zakazu transferowego ciążącego na "Los Colchoneros". Ten mija jednak wraz z początkiem nowego roku, a to oznacza, że 29-letni snajper od 1 stycznia oficjalnie będzie zawodnikiem "Atleti".
A dzień wcześniej został oficjalnie zaprezentowany w nowym-starym klubie. Na Wanda Metropolitano będzie występował z numerem "18" na plecach. Trzeba też przyznać, że Chelsea zrobiła na nim świetny interes. Atletico za transfer zapłaciło bowiem pięćdziesiąt pięć milionów euro, a kolejne dziesięć milionów będzie zawarte w różnego rodzaju bonusach.
WELCOME HOME
— Atlético de Madrid (@atletienglish) 31 grudnia 2017
We’ve missed that smile, @DiegoCosta. #AúpaAtleti #BienvenidoDiegoCosta pic.twitter.com/2Zt5NwnBKN
ZOBACZ: Gwiazda opuści Real? Nie chce współpracować z Zidanem!