Na początku tego sezonu wydawało się, że Real Madryt jest murowanym faworytem do obrony tytułu mistrza Hiszpanii, a na dodatek do trzeciego z rzędu triumfu w Lidze Mistrzów. Zinedine Zidane umiejętnie zarządzał drużyną i mógł cieszyć się bardzo szeroką kadrą. Kiedy zawodzili liderzy, świetnie radzili sobie ich zmiennicy. W ekipie "Królewskich" wciąż doskonale radził sobie Isco, który w poprzednich rozgrywkach był jednym z najlepszych w zespole i potwierdzał to też na początku obecnych.
Z czasem jednak stracił zaufanie trenera. Pod koniec roku wypadł ze składu i choć w meczu z Sevillą (5:0) wszedł na murawę w drugiej połowie, to w El Clasico z Barceloną nawet nie podniósł się z ławki rezerwowych. A to podobno przelało czarę goryczy. "Don Balon" donosi, że tuż po tym meczu hiszpański pomocnik udał się do gabinetu prezesa Realu Florentino Pereza i zażądał transferu! A sternik klubu miał się na to zgodzić.
Ponadto media informują, że zaskakująca decyzja Isco dotycząca zmiany otoczenia spowodowana jest przede wszystkim przez osobę szkoleniowca. 25-latek nie jest zadowolony ze współpracy z Zidanem, a zapewne chodzi przede wszystkim o jego wybory związane z wyjściowym składem drużyny.
Trudno powiedzieć, by Isco nagle znalazł się w dołku formy. Mówiło się jednak, że odsunięcia go od składu miał chcieć... Cristiano Ronaldo! Portugalczykowi nie do końca pasuje podobno styl gry młodszego kolegi z drużyny. Jeśli Hiszpan faktycznie opuści Santiago Bernabeu, to na brak zainteresowania raczej narzekał nie będzie. Jeszcze latem mówiło się, że w swoich szeregach chętnie widziałby go trener Barcelony Ernesto Valverde. Teraz jednak zawodnikowi najbliżej do PSG lub Manchesteru City.