Donald Tusk to jeden z najbardziej aktywnych fizycznie polityków na świecie. Były premier Polski regularnie wychodzi pobiegać, a oprócz tego uwielbia kopać piłkę. Znany jest także ze swojej wielkiej miłości do Lechii Gdańsk. Kilka lat temu deklarował przywiązanie także do barw Realu Madryt. - Kiedy w Madrycie miałem okazję zobaczyć stadion mojej ukochanej... nie tak jak Lechia... ale też ukochanej drużyny, Realu Madryt, to marzyło mi się, że przyjedzie ktoś kiedyś też do Polski i zrobi po tylu latach posuchy taką legendę z polskiej drużyny, jak kiedyś z Realu - odnotowali redaktorzy serwisu realmadryt.pl.
Można było się więc spodziewać, że 23 grudnia był dla przewodniczącego Rady Europejskiej bardzo smutnym dniem. Na Estadio Santiago Bernabeu "Królewscy" podejmowali odwiecznego rywala - FC Barcelona. Gospodarze spisali się fatalnie i ponieśli zasłużoną porażkę 0:3, ograniczając swoje szanse na zdobycie mistrzostwa kraju do minimum. Oprócz tego, w pojedynku gwiazd, Lionel Messi zupełnie przyćmił Cristiano Ronaldo.
Zapalony fan Donald Tusk bardzo szybko na Twitterze umieścił wpis, podsumowujący El Clasico. Wbrew oczekiwaniom nie stanowił on jednak duchowej podbudowy dla fanów Realu. Okazało się, że uczucie polityka do ekipy ze stolicy Hiszpanii już wygasło i teraz jest za... "Dumą Katalonii". "Jaki miły, choć niespodziewany prezent pod choinkę" - napisał pochodzący z Gdańska Donald Tusk.
Jaki miły, choć spodziewany, prezent pod choinkę. Gràcies Barca, gràcies Leo
— Donald Tusk (@donaldtusk) 23 grudnia 2017
Sprawdź też: Leo Messi zaliczył asystę... boso i wyprzedził Roberta Lewandowskiego. Goni go Harry Kane [WIDEO]