"Super Express": - Po ostatnich przegranych meczach nadal chce pan przedłużyć kontrakt z trenerem Dujszebajewem?
Andrzej Kraśnicki: - Oczywiście, że tak! Wszystkie szczegóły nowej umowy zostały już uzgodnione i najpóźniej do końca miesiąca ją podpiszemy. W kontrakcie selekcjonera znajdzie się zapis o możliwości jego rozwiązania za porozumieniem stron. Ale wierzę, że Talant będzie prowadził polską kadrę aż do końca eliminacji do igrzysk w Tokio w 2020 roku. Nie rozumiem tych, którzy sieją zamęt i nawołują do zakończenia współpracy z Dujszebajewem. To trener ze ścisłego światowego topu. Jeszcze kilka miesięcy temu był noszony na rękach po czwartym miejscu Polski na IO w Rio, a teraz żąda się jego głowy. To jakiś absurd!
- Trenerowi zarzuca się m.in., że w trakcie meczów traci kontrolę nad sobą, w Rumunii o mało nie pobił Krzysztofa Łyżwy.
- Przesada. Talant to fachowiec najwyższej klasy i doskonale wie, jak w sytuacji kryzysowej zmotywować zawodników. Jeden gracz potrzebuje wsparcia, klepania po plecach, a innym trzeba wstrząsnąć.
- Biało-Czerwoni zagrają na Euro w Chorwacji?
- Wierzę, że wiosną wygramy cztery mecze i awansujemy. Jestem pewien, że trener opanuje kryzys, wyzdrowieją kontuzjowani, a przemęczeni ciężkim sezonem, grą w Lidze Mistrzów i na igrzyskach liderzy odpoczną i wrócą do najwyższej formy.