Bertus Servaas, właściciel Vive Kielce: Chcę, aby Vive było w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów

2012-02-22 3:00

Przez dziesięć lat z upadającej Iskry Kielce stworzył potęgę w polskiej piłce ręcznej. Teraz chce zawojować Ligę Mistrzów. Holender Bertus Servaas (49 l.) wydaje na Vive (dawna Iskra) ponad 11 milionów złotych rocznie i ma ambitne cele.

Kim jest człowiek, który zaszokował sportową Polskę, ściągając do Kielc wielkie gwiazdy, między innymi z Bundesligi: Sławomira Szmala (34 l.), Karola Bieleckiego (30 l.) oraz Krzysztofa Lijewskiego (29 l.)? Największe gwiazdy będą u niego zarabiać rocznie ponad milion złotych rocznie.

Król ciuchów

Grał w w juniorach Ajaksu Amsterdam, z Frankiem Rijkaardem dogrywał piłki Marco van Bastenowi. Rijkaard i van Basten zdobyli potem mistrzostwo Europy w piłce nożnej (van Basten został nawet królem strzelców Euro 1988). Wydawało się, że podobną karierę może zrobić blisko dwumetrowy pomocnik Bertus Servaas. Ale w 1982 roku marzenia prysły.

- W meczu juniorów z PSV Eindhoven bramkarz rywali rozwalił mi kolano. Mimo że przeszedłem kilkanaście operacji, na dalszą grę nie było szans - wspomina dzisiejszy szef Vive.

I tak trochę z przypadku (kontuzja), a potem z konieczności (żona Agnieszka jest Polką, mieszkają w naszym kraju) Servaas został królem… używanych ciuchów. Stworzył największą w Polsce firmę importującą używaną odzież - Vive Textile Recycling - zatrudniającą ponad tysiąc osób.

Jurasik nie podskoczył

Sprawia wrażenie dobrodusznego, ale potrafi być do bólu konsekwentny i stanowczy. Kiedy w 2010 roku Vive straciło mistrzostwo Polski (na rzecz Orlenu Wisły Płock), za karę o 20 procent poobcinał zawodnikom i trenerowi zarobki. Na obniżkę nie zgodził się jeden z największych gwiazdorów drużyny - Mariusz Jurasik (36 l.). Nic jednak nie wskórał, poszedł do Kanossy i gra za mniejsze pieniądze.

Nieraz też ścierał się z trenerem Bogdanem Wentą (także trenerem kadry). I to Servaas miał ostatni głos. - Mam marzenie, aby Vive zagrało w najlepszej czwórce Ligi Mistrzów - zdradza pół Holender, pół Polak.

Może się to stać już w tym sezonie. Jeśli kielczanie w sobotę wygrają z moskiewskimi Czechowskimi Niedźwiedziami, awansują do fazy play-off (16 drużyn). A potem... wszystko możliwe, bo latem dojdą do zespołu Bielecki i Krzysztof Lijewski.

Najnowsze