Karol Bielecki

i

Autor: CYFRASPORT Karol Bielecki

Karol Bielecki: Teraz napiję się ze Szmalem [WYWIAD]

2014-05-27 5:00

Karol Bielecki (32 l.) wraca do formy z czasów, kiedy piłka po jego rzutach rozrywała siatkę bramki rywali. 14 goli zdobytych przez "Kolę" w dwóch ostatnich meczach finałowych PGNiG Superligi przeciwko Orlenowi Wisła Płock dało szczypiornistom Vive Targów trzeci z rzędu tytuł mistrzów Polski (wygrali finałową serię 3-1).

"Super Express": - Jeszcze kilka miesięcy temu był pan cieniem zawodnika, głównie przesiadywał pan na ławce rezerwowych. Bogdan Wenta odszedł, przyszedł Talant Dujszebajew i znów wali pan na bramkę rywali jak z armaty. Skąd ta zmiana?

Karol Bielecki: - Trener Wenta miał swoją wizję i ja się w niej nie mieściłem. Talant mi zaufał, więc robię wszystko, by odpłacić mu na boisku. Nie trenuję ani lepiej, ani intensywniej niż przed zmianą szkoleniowca. Najważniejsze, że piłka znów, jak za dobrych czasów, hula po 125 km na godzinę.

Zobacz również: Wisła Płock - Vive Kielce 25:33! Kielczanie mistrzem Polski! Zobacz zapis relacji NA ŻYWO

- Dujszebajew to były żołnierz. Wprowadził w szatni wojskowy dryl?

- Trzyma wszystko twardą ręką, ale przede wszystkim to szczery, uczciwy człowiek. Co ma na sercu, to powie człowiekowi w oczy.

- Tegoroczny finał mistrzostw Polski był najbardziej emocjonujący od lat. W Kielcach Wisła przegrała dopiero po dogrywce, trzeci mecz w Płocku wygrała, a w czwartym starciu co chwilę skakaliście sobie z rywalami do gardeł.

- Wisła zasłużyła na przynajmniej jedną wygraną. A że trochę się poszarpaliśmy? Stawka meczu była duża, emocje wzięły górę, życie...

- Jak pan uczci mistrzostwo Polski?

- Napiję się dobrego wina ze Sławkiem Szmalem.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze