Karolina Kudłacz – Gloc: Tyle bab, a wcale się nie kłóciłyśmy

2015-12-22 15:31

Świeżo upieczona mężatka,która marzy o tym żeby zrobić doktorat z psychologii. Na boisku zmienia się w liderkę drużyny i wulkan energii. To dzięki Karolinie Kudłacz – Gloc (30 l.) reprezentacja polskich piłkarek ręcznych znalazła się w gronie czterech najlepszych drużyn świata.

Super Express: - Przydała się pani wiedza psychologiczna żeby zmotywować, a kiedy trzeba to i postawić dziewczyny na baczność?

Karolina Kudłacz – Gloc: - Na początku moje wykształcenie bardziej przeszkadzało niż pomagało. Teoretyczną wiedzę o wszystkich mechanizmach kierujących człowiekiem trudno jest w sytuacjach ekstremalnych, silnego stresu, stosować w praktyce. Bardziej przydało się doświadczenie. Zawsze staram się dać z siebie wszystko, dziewczyny to widzą i też przed nikim nie cofają się na boisku.

- Skoro o psychologii mowa, to jak pani idzie pisanie pracy doktorskiej?

- Idzie, idzie. Piszę cały czas. Badania empiryczne są już poukładane. Potrzebuję czasu żeby po dwóch treningach dziennie siąść i dokończyć pisanie. Ale na pewno znajdę w sobie motywację i doprowadzę temat do końca.

- Pewnie w gronie kobiet o silnych charakterach, jakich nie brakuje w reprezentacji, często dochodziło do kłótni i awantur.

- Mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa: – nie było żadnych tarć. O nic. Ani o gumkę, ani o błyszczyk (śmiech). Szanujemy się i akceptujemy takimi jakimi jesteśmy. Spędziłyśmy razem miesiąc, widząc się od rana do wieczora i przez ten czas nie było ani jednego zgrzytu. Wiadomo, każda z nas ma swoje wady, ale dla dobra drużyny trzeba nad nimi przejść do porządku.

Zobacz: MŚ w piłce ręcznej. Beata Szydło, minister sportu i prezes PGNIG powitali polskie szczypiornistki [ZDJĘCIA]

- Po przylocie do Polski było widać, że uśmiechacie się trochę na siłę…

- Bo jesteśmy szczere. I skoro czujemy się mocno zawiedzione, to nie będziemy udawać, że jest inaczej. Sportowo w półfinale i w meczu o trzecie miejsce byłyśmy słabsze od rywalek, dlatego tkwi w nas wielki niedosyt. Przez 14 dni rozegrałyśmy dziewięć spotkań, błędy w tych najważniejszych meczach wzięły się ze zmęczenia. Organizmu nie da się oszukać. Najgorzej boli świadomość, że z kolejnej wielkiej imprezy wracamy tak naprawdę z niczym.

- Mistrzostwa świata to już historia. W marcu zmierzycie się ze Szwecją, Rosją i Meksykiem. Stawką turnieju kwalifikacyjnego jest awans do igrzysk olimpijskich w Rio.

- Znam środowisko światowej piłki ręcznej i obstawiam, że gospodarzem turnieju będzie Rosja. Grupa jest niezwykle trudna, ale nie wyobrażam sobie  żeby zabrakło nas na igrzyskach.

Najnowsze