Luc Abalo, reprezentacja Francji, piłka ręczna

i

Autor: CYFRA SPORT

ME w piłce ręcznej: Francja zmiażdżyła Chorwację [WIDEO]

2016-01-23 20:44

Hitowe starcie grupy A rundy głównej ME w piłce ręcznej okazało się niewypałem. Na parkiecie zobaczyliśmy bowiem piekielnie mocnych Francuzów i słabo dysponowanych Chorwatów. Ekipa z Bałkanów tylko przez pierwsze minuty była w stanie dotrzymać kroku mistrzom świata i Europy. "Trójkolorowi" bez większych problemów zdobyli dwa punkty, które przybliżają ich do półfinału.

Mecz Francja - Chorwacja wielu ekspertów i kibiców określało jako przedwczesny finał ME w piłce ręcznej. Stawka rywalizacji w rundzie głównej turnieju była ogromna. Przegrany bardzo skomplikowałby sobie sytuację w kontekście walki o awans do strefy medalowej czempionatu, który odbywa się w Polsce. Nic dziwnego, że tym razem nawet kibice biało-czerwonych pojawili się w Tauron Arenie wcześniej, by śledzić rywalizację między Francją i Chorwacją.

ME w piłce ręcznej: Francja lepsza od Chorwacji

Jak można było przypuszczać początek spotkania zwiastował wyrównaną rywalizację do sześćdziesiątej minuty. Domagoj Duvnjak raz po raz nękał Thierry'ego Omeyera, a Luc Abalo pokonywał rzutami z prawego skrzydła Mirko Alilovicia. Po osiemnastu minutach trzybramkową zaliczkę udało się wypracować "Trójkolorowym". Selekcjoner Chorwatów mądrze jednak skorzystał z czasu i poukładał drużynę, która po chwili doskoczyła do Francji na jednego gola. Pomógł w tym Ivan Stevanović, godnie zastępując w bramce Alilovicia. Na dziewięć minut przed końcem pierwszej części gry karą dwóch minut ukarany został Ilija Bozović. Bez podstawowego obrońcy Chorwatom broniło się ciężko i znowu Francuzi wypracowali sobie kilka trafień przewagi. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 16:10 dla Francji, a Ivan Cupić i spółka znaleźli się w bardzo trudnym położeniu

W drugiej połowie zespół Didiera Dinarta i Claude'a Onesty kontynuował koncert. Omeyer w bramce odbijał wszystko, a jego koledzy skutecznie kończyli kolejne akcje. Bezradni Chorwaci ograniczali się do fauli i co chwilę lądowali na ławce z dwoma minutami kary. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania Francuzi prowadzili 30:22 i mogli w zasadzie świętować kolejne dwa punkty na polskim Euro. Po końcowej syrenie na tablicy widniał wynik 32:24, a schodzący do szatni Chorwaci mieli głowy opuszczone niemal do stóp. Ich sytuacja jest nieciekawa i o awans do strefy medalowej będzie szczypiornistom z Bałkanów piekielnie trudno.

Francja - Chorwacja 32:24 (16:10)

Francja: Thierry Omeyer, Vincent Gerard - Nedim Remili, Guy Olivier Nyokas, Daniel Narcisse, Samuel Honrubia, Nikola Karabatić, Luc Abalo, Cedric Sorhaindo, Michael Guigou, Luka Karabatić, Ludovic Fabregas, Theo Derot, Adrien Dipanda, Valentin Porte, Benoit Kounkoud

Chorwacja: Mirko Alilović, Ivan Stevanović - Marino Marić, Domagoj Duvnjak, Marko Kopljar, Jakov Gojun, Zlatko Horvat, Igor Karacić, Manuel Strlek, Ivan Cupić, Antonijo Kovacević, Marko Mamić, Luka Sebetić, Ivan Slisković, Luka Cindrić, Ilija Brozović

Najnowsze