Skład pierwszego półfinału ME w piłce ręcznej dla wielu był zaskoczeniem. Przed turniejem niewielu stawiało na to, że osłabieni Niemcy i młodzi, niedoświadczeni Norwegowie namieszają na polskim Euro. Tymczasem obie ekipy spisały się w rundzie głównej bardzo dobrze i zasłużenie awansowały do strefy medalowej. Nasi zachodni sąsiedzi wyeliminowali między innymi faworytów z Danii. Skandynawowie z kolei za sobą zostawili obrońców tytułu Francuzów oraz biało-czerwonych.
ME w piłce ręcznej: Niemcy pierwszymi finalistami
Od samego początku widać było o jak wielką stawkę rozgrywało się spotkanie. Na parkiecie mnożyło się od prostych błędów. Pierwsi nerwy opanowali podopieczni Dagura Sigurdssona. Po kilkunastu minutach Niemcy prowadzili czterema bramkami i niesieni przez tłum swoich kibiców zmierzali w kierunku finału. Norwegia nie zamierzała jednak odpuścić i zaczęła grać mocniej w obronie. W efekcie zespół Christiana Berge odrobił straty. Po trzydziestu minutach minimalnie prowadzili Niemcy 14:13, ale wyrównane spotkanie miało się rozstrzygnąć dopiero w ostatnich minutach.
W drugą połowie znacznie lepiej weszli szczypiorniści z północy Europy. Rywale Polaków z rundy głównej szybko zdobyli dwie szybkie bramki i wyszli na prowadzenie. Tobias Reichmann i spółka nic sobie jednak z tego nie zrobili i nie dali odskoczyć przeciwnikom na kilka trafień. Warto wspomnieć, że skrzydłowy Vive Tauronu Kielce na polskich parkietach rozgrywa znakomity turniej, a rywalizacja z Norwegią nie była wyjątkiem. Na osiem minut przed końcem to jednak nie jego zespół był bliższy upragnionego finału, ale Norwegowie, którzy odskoczyli na dwa gole. Niemcy zagrali jednak tak jak zawsze, czyli do ostatnich sekund. W ostatniej minucie do remisu zdołał doprowadzić z lewego skrzydła Rune Dahmke, a to oznaczało pierwszą na Euro 2016 dogrywkę.
W dodatkowym czasie gry wciąż było bardzo równo. Oba zespoły zdawały sobie sprawę, że strata choćby dwóch goli może okazać się nie do odrobienia w ciągu niespełna dziesięciu minut. Po pierwszej połowie minimalną przewagę osiągnęli nasi zachodni sąsiedzi i to oni zaczynali drugą część dogrywki. Skandynawowie nie dali się jednak przełamać i błyskawicznie doprowadzili do remisu. Na piętnaście sekund przed końcem na tablicy wyników widniał rezultat 33:33, ale chwilę później do bramki Ole Erevika trafił Kai Haefner i zapewnił Niemcom miejsce w finale.
Norwegia - Niemcy 33:34 (13:14, 27:27)
Norwegia: Ole Erevik, Espen Christensen - Sander Sagosen, Thomas Kristensen, Joakim Hykkerud, Bjarte Myrhol, Petter Overby, Erlend Mamelund, Kent Robin Tonnesen, Magnus Jondal, Kristian Bjornsen, Andre Lindboe, Magnus Gullerud, Christian O'Sullivan, Harald Reinkind, Espen Lie Hansen
Niemcy: Carsten Licktlein, Andreas Wolff, Johannes Sellin, Finn Lemke, Tobias Reichmann, Fabian Wiede, Hendrik Pekeler, Martin Strobel, Erik Schmidt, Steffen Faeth, Kai Haefner, Rune Dahmke, Julius Kuehn, Simon Ernst, Niclas Pieczkowski, Jannik Kohlbacher