Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej. Karol Bielecki i Krzysztof Lijewski ostrzą zęby na Serbów WYWIAD

2012-01-14 15:01

W nich cała nadzieja! Karol Bielecki (30 l.) i Krzysztof Lijewski (29 l.) są w tym sezonie w znakomitej formie. Dwaj rozgrywający Rhein-Neckar Loewen błyszczą w Bundeslidze, a od niedzielnego meczu z Serbami dwa "Lwy" mają rozdawać karty również na mistrzostwach Europy.

"Super Express": - Jak zdrowie? Pod koniec zgrupowania w drużynie zrobił się prawdziwy szpital...

Karol Bielecki: - Mnie nic nie dolega, ale rzeczywiście, w pewnym momencie niemal każdy narzekał na jakieś urazy. Teraz sytuacja jest już opanowana i jesteśmy gotowi na Serbów.

Krzysztof Lijewski: - Fizycznie i psychicznie jesteśmy przygotowani na trudy tego ciężkiego turnieju. Jesteśmy grupą, którą ciężko złamać. Ten pech nas jeszcze bardziej wzmocnił.

- Brakuje panu brata Marcina, który z powodu pękniętego żebra wypadł z drużyny?

Lijewski: - To jeden z najlepszych rozgrywających świata, należał do grona liderów kadry. Jego doświadczenie bardzo by nam się przydało, ale przecież nie siądziemy i nie będziemy płakać, że nie ma z nami Marcina. Trener znajdzie dla niego godne zastępstwo.

- Na co stać mocno osłabioną drużynę Polski?

Bielecki: - Jeżeli na boisku pokażemy siłę i charakter, możemy pokonać wszystkich. W naszej grupie każde spotkanie będzie kluczowe, choć wiadomo, że teraz najbardziej koncentrujemy się na pierwszym meczu z gospodarzami.

Lijewski: - Każdy mecz będzie walką na noże. Ale już nieraz pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać bez względu na okoliczności. Jedziemy po olimpijską kwalifikację.

- Do Serbii wylecieliście w piątek 13. Nie jesteście przesądni?

Lijewski: - Tego dnia zawsze staram się szczególnie uważać w samochodzie czy na treningu. A kiedy przebiegnie mi drogę czarny kot, zawracam. Piątek 13, a w Belgradzie wylądowaliśmy o 13. Trochę za dużo tych trzynastek...

Bielecki: - Ja tam nie wierzę w przesądy. Polecimy tam, potrenujemy, potem zaczniemy w głowach rozgrywać swój mecz, a na koniec wyjdziemy na Serbów, by ich ograć.

- Panie Krzysztofie, rozgrywa pan w Rhein-Neckar Loewen swój najlepszy sezon w Bundeslidze. Transfer do "Lwów" okazał się znakomitym posunięciem?

Lijewski: - W Hamburgu grałem 6 lat. Zdobyłem z HSV 7 różnych trofeów. Zmiana klubu nastąpiła w najlepszym momencie. Nowe miasto, nowa drużyna, nowe cele. Trener ode mnie rozpoczyna kompletowanie składu, czego chcieć więcej?

- Postawilibyście pieniądze na zdobycie przez biało-czerwonych medalu mistrzostw Europy?

Bielecki: - Każdy sportowiec jedzie na taką imprezę po to, by ją wygrać. Zagramy na maksa i będzie dobrze.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze