PGE Vive Kielce szczególny problem ma na środku rozegrania. W pierwszym spotkaniu nowego sezonu PGNiG Superligi przeciwko Gwardii Opole żółto-biało-niebiescy mieli w kadrze tylko jedenastu szczypiornistów i ani jednego na tę pozycję. Z powodu braków zmuszony na środku grać jest między innymi Alex Dujszebajew. Gwiazda Hali Legionów nie może tym samym zaprezentować pełni swoich umiejętności. Problemy Vive związane są z kontuzjami. Mariusz Jurkiewicz po raz trzeci miał operowany palec i nie wiadomo kiedy wróci na parkiet. Nowy nabytek Luka Cindrić z kolei ma naderwany mięsień i może nie zagrać w hitowych spotkaniach Ligi Mistrzów z Veszprem i Rhein-Neckar Loewen.
W drugim spotkaniu sezonu przeciwko Górnikowi Zabrze mistrzowie Polski znowu będą mogli skorzystać jedynie z jedenastu zawodników. Trener Talant Dujszebajew zdecydował się więc na niespodziewany ruch. Do składu Vive dokoptowano... drugiego trenera. Uros Zorman karierę zakończył po zeszłym sezonie ale został w stolicy Gór Świętokrzyskich, by nabierać trenerskich szlifów pod okiem kirgiskiego fachowca. Sam Dujszebajew podkreślił jednak, że gra Słoweńca to tylko ostateczność.
- Jestem przeciwnikiem tego, aby Uros grał. Powinien się skoncentrować na pracy szkoleniowej. Na parkiet wyjdzie tylko w nagłych przypadkach, np. w takiej sytuacji, jaką mamy teraz. Poproszę go, żeby zwłaszcza w meczach polskiej ligi zagrał i dał odpocząć innym zawodnikom - stwierdził przed spotkaniem z Górnikiem opiekun mistrzów Polski.