Od początku meczu swój styl gry narzucili Rosjanie. Nie zamierzali czekać na to, co zrobią Polacy, tylko od razu zaczęli mocno naciskać na naszą obronę, która... przypominała ser szwajcarski. Rosjanie mijali bezradnych Polaków i rzucali gola za golem. W efekcie już w 9. minucie biało-czerwoni przegrywali 1:5 i stało się jasne, że aby wygrać, trzeba będzie wznieść się na wyżyny umiejętności.
Najpiękniejsze chwile Polaków na MŚ w piłce ręcznej
Kiedy Rosjanie nieco rozluźnili się i uspokoiło ich prowadzenie, do roboty wzięli się Polacy. I to bardzo efektywnie - już w 15. minucie było 6:6 po pięknym wyrównującym golu Mariusza Jurkiewicza. Kapitalnie bronił Piotr Wyszomirski, który na początku meczu zastępował w podstawowym składzie gwiazdę naszej bramki - Sławomira Szmala.
Do przerwy Polacy przegrywali 12:13, ale jeden gol straty to w piłce ręcznej niemal nic. Dlatego już od początku drugiej części gry podopieczni Michaela Bieglera grali dobrze, w 37. minucie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (17:16). I zaczął się prawdziwy horror. Rosjanie raz odskakiwali na 2, 3 bramki przewagi, innym razem Polacy doprowadzali do remisu. A ostatnie 10 minut meczu słabszych nerwowo kibiców mogły przyprawić o problemy zdrowotne, bo emocjami z tego fragmentu gry można obdzielić kilka innych spotkań.
Przez ostatnie dwie minuty Rosjanie grali w osłabieniu z powodu kary, a Polacy, którzy gonili ich przez niemal cały mecz, wreszcie dopadli rywali! Piękną obroną popisał się Szmal (w kluczowych momentach gry to on strzegł polskiej bramki), a zwycięskiego gola na minutę przed końcem strzelił Adam Wiśniewski. Brawo, Polacy!
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail