Nasi szczypiorniści w tym spotkaniu prowadzili tylko raz na początku 2:1. Później trzecia drużyna igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro z uśmiecham na ustach robiła swoje. Polska popełniła bardzo dużo błędów ataku, a i obrona nie zawsze spisywała się dobrze. Wszystkie nasze straty w ataku bezlitośnie wykorzystywali piekielnie szybcy skrzydłowi, Uwe Gensheimer (32 l.) i Patrick Groetzki (29 l.) którzy łącznie zdobyli aż 14 bramek. Ani przez moment Niemcy nie czuli się zagrożeni i spokojnie kontrolowali przebieg gry.
- Brakuje nam więcej wspólnych treningów. Stąd tyle naszych błędów - mówił kierujący grą naszej drużyny, nominalny skrzydłowy, Michał Daszek (26 l.).
Skrzydłowy Orlenu Wisły Płock starał się jak mógł i szarpał w ataku. Jednak widać było zbyt małą ilość wypracowanych schematów gry w naszej ekipie. Dlatego tak mało podań otrzymywali szczególnie nasi kołowi.
- Trener jednak odpowiednie wcześniej poinformował mnie o takiej decyzji. Dla mnie jednak nie jest ważna na jakiej zagram pozycji, byle było to z korzyścią dla reprezentacji - przekonywał Daszek, który na dłużej ma być w kadrze prowadzącym grę.
W naszej ekipie najlepiej spisywali się bramkarze, Adam Morawski (24 l.) i Mateusz Kornecki (24 l.). Ale obaj nie byli w stanie zmienić losów tej rywalizacji. Polacy okazję do rewanżu będą mieć już w sobotę, o godzinie 14. W Halle odbędzie się drugi mecz tych drużyn.
Polska - Niemcy 18:26 (10:13)
Polska: Kornecki, Morawski - Krajewski, Walczak, Pilitowski 3, Syprzak, Szpera, Moryto 1, Jarosiewicz 5, Daszek 2, M. Gębala, Przybylski 3, Podsiadło, Szyba, T. Gębala 4 , Chrapkowski. Trener: Rombel
