Wisła Płock do rywalizacji z Kadetten Schaffhausen przystąpiła uskrzydlona wygraną w poprzedniej kolejce. "Nafciarze" dość niespodziewanie pokonali na Mazowszu THW Kiel 24:22 i wśród kibiców na nowo zakwitła nadzieja na awans do fazy pucharowej. W przypadku zwycięstwa w czwartek podopieczni Piotra Przybeckiego, przynajmniej na chwilę, wyprzedziliby Bjerringbro Silkeborg o punkt. Tym samym znaleźliby się na miejscu, dającym prawo gry wśród szesnastu najlepszych ekip Ligi Mistrzów.
Choć Szwajcarzy to outsider grupy A i do Płocka przyjechali bez żadnego punktu na koncie, po od początku pokazywali, że zrobią wszystko, by wreszcie odwrócić złą kartę. Dobrze w spotkanie po stronie "Kadetów" weszli Michał Szyba i Gabor Csaszar. W dużej mierze dzięki nim na kilka minut przed końcem pierwszej części gry to przyjezdni prowadzili 11:9. Wtedy przebudzili się płocczanie. Zdobyli kilka bramek z rzędu i do przerwy to oni prowadzili 15:12. Po wznowieniu gry gospodarze wciąż byli w transie. Błyskawicznie powiększyli prowadzenie i kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie. Ostatecznie Wisła wygrała 31:23 i po raz drugi w tym sezonie zdobyła komplet punktów w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie.
Wisła Płock - Kadetten Schaffhausen 33:26 (15:12)
Wisła: Corrales, Morawski, Wichary - Daszek 1, De Toledo 5, Duarte 2, Maciej Gębala 4, Tomasz Gębala 1, Ghionea 6, Ivić 5, Mihić 1, Pusica 1, Rocha 1, Tarabochia 2, Wiśniewski 3, Żytnikow 1
Kadetten: Bringolf - Alili, Csaszar 7 Graubner, Koch 1, Kuttel 1, Liniger 5, Marković 1, Meister 2, Muggli, Pendić 1, Szyba 5, Tominec 2, Maros 1