Znakomity występ Nafciarzy. W starciu z Telekomem zawodnicy z Płocka znowu potwierdzili, że we własnej hali są po prostu piekielnie mocni i stać ich na sprawienie niejednej niespodzianki. Jak równy z równy grali z faworytem od pierwszej minuty. Węgrzy dominowali, zdobywali gole, ale podopieczni Piotra Przybeckiego nie pozostawali dłużni. Świetny mecz rozegrał Sime Ivić, autor ośmiu bramek, niegorszy Marko Tarabochia i Gilberto Duarte, ale zdecydowanym królem okazał się Rodrigo Corrales. Elektryczny bramkarz, który w trakcie spotkania popisał się kilkoma fenomenalnymi wręcz interwencjami. To również jego przytomna reakcja uratowała płoczczan od porażki. W ostatnich sekundach zatrzymał bowiem rzut karny egzekwowany przez Momira Ilicia. Dla Veszpremu, w barwach którego świetne spotkanie rozegrali Aron Palmarsson oraz Renato Sulić, to trzecie kolejne spotkanie w Płocku bez triumfu i drugi remis. A dla Nafciarzy kolejny dowód, że stać ich na walkę z najlepszymi zespołami na Starym Kontynencie.
Orlen Wisła Płock - Telekom Veszprem 28:28 (13:14)
Orlen Wisła: Corrales - Kwiatkowski, Daszek, Duarte 3, Wiśniewski, Ghionea, Rocha 5, T. Gębala, Ivić 8, Tarabochia 3, Pusica 1, Mihić 3, De Toledo 1, Żytnikow 4
Veszprem: Alilović - Schuch, Ilić 2, Palmarsson 8, Gajić, Nilsson 1, Kopljar 2, Marguc 1, Rodriguez, Ancsin 2, Terzić, Blagotinsek, Sulić 7, Fekete 1, Lekai 4