Do końca sezonu Paczkowski będzie występować w ukraińskim Motorze Zaporoże, gdzie występuje też na zasadzie wypożyczenia.
- To była ciekawa sytuacja. Byłem już dogadany z jednym z klubów z Bundesligi i w zasadzie powiedziałem już „tak”, ale następnego dnia odezwało się do mnie Veszprem. Postanowiłem więc zmienić decyzję, bo Veszprem to jeden z najlepszych klubów na świecie i z takiej okazji grzechem byłoby nie skorzystać, nie spróbować swoich sił, zwłaszcza, że po rozmowie z trenerem Davisem stwierdziłem, że nie będę tam piątym kołem u wozu. Trener widzi mnie jako pełnoprawnego członka swojej drużyny - powiedział Magdzie Pluszewskiej z serwisu kielcehandball.pl
Reprezentant Polski w nowym klubie najprawdopodobniej zastąpi słynnego węgierskiego bombardiera Laszlo Nagya, który powoli kończy swoją karierę. Jeśli się tak stanie, to "Paczka" w ekipie wicemistrza Węgier tworzyć parę ze znakomitym Norwegiem Kentem Robinem Tönnesenem.
Paczkowski jest zawodnikiem PGE Vive Kielce od 2014 roku i wówczas został wypożyczony do francuskiej Dunkierki. W latach 2015-2017 grał w PGE VIVE, a następnie wyjechał na wypożyczenie do Motoru Zaporoże, gdzie będzie występował do końca obecnego sezonu.
W ubiegłym tygodniu prawy rozgrywający w turnieju 4NationsCUP, zdobył dwie bramki w meczu z Japonią (25:25). W finale z Rumunią (24:24) nie wystąpił z powodu niegroźnej kontuzji łokcia.
Przypomnijmy, że w Veszprem od tego sezonu występuje były kielecki skrzydłowy Chorwat, Manuel Strlek. W lipcu 2019 r., poza Pawłem Paczkowskim z ekipy Vive do wicemistrzów Węgier dołączy też serbski bramkarz Vladimir Cupara.