Polki przegrały wszystkie mecze w grupie, w dwóch pierwszych spotkaniach z Serbią i Danią w drugiej połowie zupełnie oddały pole rywalkom. W spotkaniu ze Szwecją było na odwrót. Kompromitująca była ich gra przed przerwą (5 rzuconych bramek!).
Po blamażu we Francji odezwał sie chór głosów nawołujący do odwołania trenera Leszka Krowickiego. Wypomina mu się błędy personalne, brak wizji prowadzenia zespołu, obrażanie się na krytykę, oraz - jak to anonimowo określają niektóre zawodniczki - nienajlepsze fluidy pomiedzy selekcjonerem, a większością zespołu.
Tuż po meczu ze Szwecją kapitan biało - czerwonych Karolina Kudłacz - Gloc zapytana o to, czy trener powinien się podać do dymisji, odparła, że... to nie najlepszy czas,by dyskutować o takich rzeczach, a od podejmowania decyzji sa inni.
Brak odpowiedzi liderki naszej kadry, był też... odpowiedzią. Bo gdyby była chemia pomiędzy Krowickim, a drużyną, jej kapitan w imieniu koleżanek zadeklarowałby, że zespół stoi murem za trenerem.
Odkąd Kima Rasmussena zastąpił Krowicki kadra dobrze spisywała się tylko w meczach towarzyskich. Tymczasem w turniejach mistrzowskich Polki grały tragicznie.
- Obecna reprezentacja zasługuje na coś więcej. Jest to dla mnie szokujące, że sztab szkoleniowy i zespół zajmują się opiniami internautów. Krytyka zawsze boli i zabiera potrzebną energię. Tutaj z każdym kolejnym meczem wypowiedzi trenera były coraz bardziej kuriozalne – twierdzi jedna z byłych gwiazd reprezentacji (prosi o anonimowość).
Pokłosiem kompromitacji w mistrzostwach Europy będzie zmiana pokoleniowa w reprezentacji. Z gry w kadrze już zrezygnowała skrzydłowa Kinga Grzyb. To może być początek lawiny i kolejnych rezygnacji z występów w drużynie narodowej.