W pierwszą połowę nasi reprezentanci weszli źle. Niemcy dużo lepiej rozgrywali piłkę, decydowali się na o wiele odważniejsze i ciekawsze manewry w ofensywie. Polacy byli ospali i nie mogli poradzić sobie z silnym niemieckim obrotowym Patrickiem Wienckiem. Jedynie Mariusz Jurkiewicz próbował w pojedynkę forsować obronę Niemców, niczym Robert Lewandowski w meczach piłkarskiej reprezentacji. Sam jednak nie był w stanie nic zdziałać, czego efektem była porażka Polaków w 1. połowie - 9:12.
Przeczytaj koniecznie: Tak relacjonowaliśmy mecz Polska - Niemcy
Na drugą część gry nasi reprezentanci wyszli całkowicie odmienieni. Narzucili swój styl gry i błyskawicznie odrobili straty. Po raz pierwszy na prowadzenie wyszli w 40. minucie (16:15). Przez niemal cały dalszy ciąg meczu prowadzili jedną, dwoma bramkami. Niestety w samej końcówce Niemcy doprowadzili do remisu 24:24, przez co końcówka była dla Polaków niezwykle stresująca i emocjonująca. Na 13 sekund przed końcem meczu był ciągle remis, ale Polacy mieli piłkę. Na sześć sekund przed końcem gola strzelił Mariusz Jurkiewicz! Trybuny oszalały, a Niemcy wzięli czas. Rzucili się do ataku, jednak nie byli w stanie pokonać Szmala i Polska wygrała 25:24!
Warto podkreślić fantastyczny doping, jaki kibice w Ergo Arenie zgotowali naszym zawodnikom. "Polska, Polska" niosło się w hali przez całe spotkanie, to z pewnością dodawało podopiecznym Michaela Bieglera skrzydeł.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail