Kamil Syprzak

i

Autor: Cyfra Sport Kamil Syprzak

Mistrzostwa Europy

Bolesna lekcja dla polskich piłkarzy ręcznych. Biało-czerwoni rozbici przez Norwegię. Fatalny start Euro 2024

2024-01-11 22:00

Choć to Norwegia była zdecydowanym faworytem starcia z Polakami na mistrzostwach Europy w piłce ręcznej, po postawie biało-czerwonych spodziewano się nieco więcej. Tymczasem podopieczni Marcina Lijewskiego przede wszystkim w ataku wyglądali bardzo słabo i nie mogli nawiązać walki z silniejszą Norwegią. Skandynawowie pokonali Polaków aż jedenastoma bramkami, a mecz zakończył się wynikiem 32:21.

Polska - Norwegia 21:32 (10:15)

Polska: Kornecki, Skrzyniarz - Przytuła, Olejniczka, Bis, Sićko, Paterek, Pietrasik, Powarzyński, Syprzak, Kosmala, Gębala, Szyszko, Urbaniak, Dawydzik, Czapliński

Norwegia: Saeveras, Bergrud - Aga, Sagosen, Barthold, Overjordet, Jakobsen, Overby, Toft, Bjornsen, Gullerud, Grondhal, Johannessen, O'Sullivan, Reinkind, Lyse, Gulliksen, Blonz, Rod

Mecz rozpoczęła udana kontra Mikołaja Czaplińskiego, a drugą bramkę z 7 metra dorzucił Kamil Syprzak. Gdy dodamy do tego silny i celny rzut Szymona Sićko, to lepszego początku drużyna Marcina Lijewskiego nie mogła sobie wymarzyć. Rywale stosunkowo szybko wyrównali, a wyszli na prowadzenie po kontrze Sebastiana Bartholda, gdy biało-czerwoni grali z pustą bramką. Gwiazdor Norwegów Sander Sagosen nie kazał długo czekać na prezentację swoich wysokich umiejętności i na jego koncie przed końcem kwadransa pojawiły się trzy trafienia.

Po niewykorzystanych kilku sytuacjach decyzja trenera Lijewskiego mogła być tylko jedna. Przerwa na żądanie. Po przekazanych uwagach obrona była bardziej szczelna. Dalej jednak w ataku przydarzały się proste błędy, co skutkowało łatwymi bramkami rywali. Przewaga Skandynawów przed przerwą dochodziła do pięciu goli, a wynik w tej części gry ustalił niezawodny Sagosen. Statystyki między słupkami Jakuba Skrzyniarza do jego vis-a-vis Torbjorna Bergeruda, 16:40 procent, nie napawały optymizmem.

Po zmianie stron gol Sićki (piłka leciała z prędkością ponad 125 km/h) był rzadką okazją do radości polskich kibiców, którzy do Berlina przyjechali m.in. z Nowogardu, Płocka, Gostynina i Szczecinka. Przewaga Skandynawów stopniowo zaczęła niepokojąco rosnąć (14:24). Po trzech kwadransach w obu zespołach na listę strzelców wpisało się po ośmiu graczy. Przy nazwiskach Norwegów było jednak zdecydowanie więcej łupów bramkowych. Na długo przed zakończeniem meczu emocje się skończyły. Choćby punkt był poza zasięgiem Polaków.

Najnowsze