Vive srogo rozprawiło się z odwiecznym rywalem. Kielczanie wygrali wszystkie trzy mecze, a w tym ostatnim, najważniejszym, upokorzyli Wisłę w jej hali. - Dobrze, że wszystko skończyło się po trzech spotkaniach, bo teraz mamy więcej czasu na przygotowania do Final Four Ligi Mistrzów - powiedział "Super Expressowi" najlepszy zawodnik meczu w Płocku Michał Jurecki (9 goli).
W końcówce decydującego starcia Mateusz Jachlewski brutalnie zaatakował Petara Nenadicia z Wisły. Kielczanin otrzymał czerwoną kartkę, a prawdopodobnie zejście z parkietu uchroniło go przed "rewanżem" ze strony Serba, który chciał się na niego rzucić z pięściami.
- Najważniejsze, że uniknęliśmy nerwówki. W siatkówce jest takie powiedzenie - kto nie wygrywa 3:0, to przegrywa 2:3. Chwała chłopakom, że do tego nie dopuścili - ocenił po meczu trener Vive Bogdan Wenta.