Zmiana trenera reprezentacji szczypiornistów? Bogdan Wenta może spać spokojnie

2012-01-27 14:13

Ósme miejsce na mundialu, czwarte na mistrzostwach Europy przed dwoma laty i dziewiąta pozycja na EURO w Serbii. Polscy piłkarze ręczni zawodzą na ostatnich wielkich turniejach. - Sukces ma wielu ojców, za porażkę zawsze odpowiada trener - przyznaje Bogdan Wenta (51 l.). "Wentyl" ma na koncie wielkie sukcesy (srebro i brąz mistrzostw świata), jest powszechnie szanowany za zdolności motywacyjne, odważnie stawia na młodych zawodników. Ale popełnia też błędy.

Zarzuca się mu bezradność (nie potrafił zmobilizować piłkarzy do dobrej gry od początku meczów), arogancję (jako najważniejsza osoba w związku uważa się za największy autorytet), upór (przywiązanie do gry w obronie systemem 6-0 i konflikt z Michałem Kubisztalem).

9. miejsce w Serbii to porażka, ale trzeba pamiętać, że kontuzje wyeliminowały z gry niemal połowę podstawowego składu.

Przeczytaj koniecznie: Radosław Sobolewski znów idzie pod nóż, to już koniec kariery kapitana Wisły?

Prawda jest taka, że Bogdan Wenta może spać spokojnie. Jeśli sam nie zdecyduje się odejść, nikt w Związku Piłki Ręcznej w Polsce nie odważy się go odwołać. Inna sprawa, że kandydatów podobnej klasy na jego następcę nie widać.

Oskarżyciel: Jest zbyt uparty i mało elastyczny
Zygfryd Kuchta (68 l., brązowy medalista IO w Montrealu, jako trener zdobył brąz MŚ 1982):

- Wenta to świetny trener, ale w kilku sytuacjach podczas Euro popełnił błędy. Nie może zachowywać się na zasadzie: jest fajnie, bo jestem głaskany, ale jak nie idzie i pojawia się krytyka, to wszyscy są wrogami. Myślę, że w Serbii był za mało elastyczny, jeśli chodzi o przejście z systemu 6-0 na 5-1 w obronie. Nie rozumiem też, dlaczego jest taki uparty i nie chce powrotu do drużyny Michała Kubisztala. Dobrze, że stawia na młodych, ale z drugiej strony powinien dać więcej pograć Syprzakowi. Zastanawia też jego brak reakcji na nierówną, nieuważną grę w pierwszych połowach. Ma parcie na sukces, nie jest wypalony. Gdyby było inaczej, powinien odejść.

Obrońca: Nie ma w Polsce lepszego trenera
Artur Siódmiak (35 l., obrotowy, były kadrowicz. Wicemistrz i brązowy medalista MŚ):

- Wiem, że atmosfera w drużynie była bardzo dobra. Podobnie jak przygotowanie fizyczne.

Nieco niepokojące jest natomiast przygotowanie mentalne, bo głównie przez psychikę mieliśmy problemy w pierwszych połowach meczów z Danią, Szwecją i Macedonią. Kilka niedokładnych zagrań, nieskuteczność - i gubiliśmy rytm gry.

Pewnie teraz na trenera spadnie medialna krytyka, ale powinien spokojnie pracować dalej. Nie ma lepszego szkoleniowca z taką charyzmą. To on ruszył piłkę ręczną w naszym kraju. Jak każdy popełniał błędy, ale jestem pewien, że wyciągnie z nich wnioski.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze