A trzeba było się napić

2009-01-02 3:00

Fatalny występ Małysza w drugim konkursie Turnieju Czterech Skoczni

Pierwszy dzień nowego roku nie przyniósł radości polskim kibicom. Po raz pierwszy tej zimy żaden z naszych skoczków nie wywalczył choćby punktu w konkursie Pucharu Świata. Adam Małysz (31 l.) zajął 37. miejsce na skoczni w Ga-Pa (K-125). Pierwsze pucharowe zwycięstwo odniósł Austriak Wolfgang Loitzl.

- Może nawet trzeba było trochę się napić w sylwestrową noc. Człowiek byłby trochę inny - żartował przed kamerami TVP Adam Małysz, który z odległością 116 m przegrał z mistrzem świata juniorów, Niemcem Wankiem i nie wszedł do finałowej serii. - A tu była niecała lampka szampana i do łóżeczek.

Trudno powiedzieć, czy to wstrzemięźliwość zaszkodziła naszym zawodnikom. Na pewno jednak nie pomogła. Po środowych kwalifikacjach, w których trzej polscy skoczkowie wypadli całkiem dobrze (Małysz był ósmy), w noworoczne popołudnie było już fatalnie. Małysz zajął 37. miejsce, Piotr Żyła - 41., a Kamil Stoch - 47.

- Miałem wielkie nadzieje po treningach w Oberstdorfie, ale w konkursie zabrakło mi nerwu. Chciałem za wszelką cenę podejść na luzie i chyba to mi zaszkodziło - wyjawił "Orzeł z Wisły". - Nogi wyjechały spode mnie na progu skoczni. Trudno to wytłumaczyć, bo na treningach i w kwalifikacjach idzie nam dobrze, a potem, w konkursie, już nie.

Znakomicie poszło za to Wolfgangowi Loitzlowi. Austriak aż całował ziemię w Ga-Pa po tym, jak w drugiej serii przeskoczył znakomitego Simona Ammanna i został liderem Turnieju Czterech Skoczni.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze