Okazało się, że hasło rzucił Lance Armstrong (38 l.), który stwierdził, że trasa jest źle przygotowana, co potężnie zirytowało dyrektora.
- Niektórzy starzejący się zawodnicy nie mają sił, żeby się ścigać, ale całą energię zachowali na pyskowanie - grzmi Zomegnan. Armstronga wsypał ponoć włoski kolarz Filippo Pozzato (28 l.), który słyszał, jak Amerykanin nakłaniał peleton do zaprzestania jazdy w normalnym tempie.