- Jestem pełen optymizmu przed Rio. Tanio skóry nie sprzedam - zapewnia Bonk, który kontynuuje ciężkie treningi w COS w Spale. - W mistrzostwach Polski popełniłem błędy techniczne. Wszystko przeanalizowałem, a moje treningi wyglądają bardzo pozytywnie.
W Rio sztangista Budowlanych Opole celuje w rekord życiowy (411 kg). - Cały czas dokładam więcej na sztangę w siłowni. Czuję się coraz lepszy technicznie. Kontuzjowany staw biodrowy mi nie dokucza, chociaż wszyli mi tam dwie tytanowe kotwice - uspokaja.
Bonk sam układa sobie trening. Trenerzy Ryszard Szewczyk i Ryszard Soćko głównie go nadzorują.
- Dołożyłem w treningu i dopiero zobaczycie, co to da - zapowiada. - Jeszcze w tej chwili nie jestem lepszy niż przed igrzyskami w Londynie, ale zamierzam być. Lepiej poznałem swój organizm, ćwiczę mądrzej i nie pcham się na chama na wielkie obciążenia. Czekam cierpliwie, kiedy sztanga zacznie "latać", bo na razie jeszcze się z nią szarpię.