Oliver Reck był etatowym zawodnikiem Bundesligi. Rozegrał w niej ponad pięćset spotkań. Najwięcej meczów rozegrał w koszulce Werderu Brema, w którym wystąpił w 364 spotkaniach. To właśnie podczas gry w Werderze zaliczył swój debiut i zarazem jedyny występ w reprezentacji Niemiec. Przypadł on na 4 czerwca 1996 roku.
Następnie został powołany przez Bertiego Vogsta na mistrzostwa Europy w 1996 roku, na których pełnił rolę trzeciego bramkarza. Niemcy zdobyli wówczas tytuł mistrza Europy, a Reck dostał złoto, choć nie rozegrał nawet jednego spotkania. Po karierze piłkarza przeniósł się na ławkę trenerską. Obecnie prowadzi Kickers Offenbach, który występuje Regionalliga.
Jego zespół bliski jest powrotu do trzeciej ligi niemieckiej. Kickers Offenbach zajmują obecnie drugie miejsce, które premiowane jest awansem. Sukcesy Recka nie cieszą jednak wszystkich. Jak donoszą niemieckie media, trener miał dostać bardzo poważne groźby. Anonimowa osoba wysłała do niego niepokojącego sms'a. - 12 listopada dostałem SMS-a z wyraźnymi pogróżkami. Pisało tam, że jestem na szczycie listy i mam uważać dzień i noc - mówi Niemiec.
Reck pokazał wiadomość władzom klubu, które od razu przekazały sprawę policji. "Bild" przypuszcza, że za tą sprawą mogą stać kibice Kickers. Może nie podobać się im fakt, że były reprezentant Niemiec pochodzi z Frankfurtu. Z tego miasta pochodzi zespół Eintrachtu. Fani obu drużyn nie żyją ze sobą w zgodzie.
Zobacz również: Robert Lewandowski najlepszym napastnikiem świata. Wyprzedził Luisa Suareza