9 października 2017 roku Jupp Heynckes przerwał spokojną emeryturę i wrócił w roli strażaka na Allianz Arena. Miał ugasić pożar, który wzniecił Carlo Ancelotti. Bayern Włocha grał słabo, notował kiepskie wyniki i działacze zdecydowali się poprosić o pomoc doświadczonego szkoleniowca. 72-letni Niemiec w przeszłości trzy razy obejmował Bayern Monachium i kibicom Bawarczyków kojarzy się wyłącznie dobrze. Wystarczy spojrzeć na dorobek urodzonego w Moenchengladbach trenera. Trzy mistrzostwa Niemiec, puchar tego kraju, zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a nawet tytuł Światowego Trenera Roku. Heynckes otrzymał duży kredyt zaufania i spłacił go natychmiast. Po objęciu przez niego sterów w pierwszej drużynie Bayernu, ta przegrała tylko raz w dziesięciu meczach.
Przyjaciel Heynckesa i szef Bayernu Monachium, Uli Hoeness, nieustannie namawia Niemca, by zechciał podpisać z klubem dłuższą umowę. 72-latek jest jednak uparty. Zawarł kontrakt do końca sezonu i zamierza go wypełnić, a następnie wrócić na łono emerytury. Dlatego Bayern cały czas szuka szkoleniowca, który mógłby poprowadzić zespół od początku rozgrywek 2018/19. Mówiło się w stolicy Bawarii o Thomasu Tuchelu (wcześniej Mainz i Borussia Dortmund), Julianie Nagelsmannie (obecnie Hoffenheim), a nawet selekcjonerze reprezentacji Niemiec Joachimie Loewu, który miałby rozstać się z kadrą po mundialu w Rosji.
Podobno na faworyta działaczy Bayernu wyrasta Juergen Klopp. Obecnego trenera Liverpoolu szefowie Bawarczyków widzieliby na Allianz Arena najchętniej. Klopp pracował już w Bundeslidze w poprzednich latach jako trener Mainz i Borussii Dortmund. Z tą drugą 50-latek zdobył dwa mistrzostwa kraju. Teraz pracuje z Liverpoolem, a bieżący sezon jest jego trzecim w Merseyside. Umowa Kloppa wygasa w czerwcu 2022 roku, ale w szeregach The Reds można usłyszeć głosy niezadowolenia z pracy Niemca. Liverpool bowiem wciąż odstaje od czołówki.
Prowadzili 4:0 i zremisowali mecz. Szalone derby w Niemczech [WIDEO]