Ze zdjęć uśmiecha się szczęśliwa para, zakochani przytulają się w trakcie wakacji. Ostatnia wspólna fotografia na koncie facebookowym Pawła W. pochodzi z maja tego roku. Rozpromieniony tuli starszę córkę Agnieszkę (9 l.), obok jest Paula. Wygląda na nieobecną. Czy już wtedy między małżonkami dochodziło do scysji?
Poznali się dekadę temu. 40-letni wówczas Paweł W. oszalał na punkcie młodziutkiej dziewczyny. Para dużo podróżowała z racji zawodowych obowiązków Pawła. Były rzecznik Legii pracował między innymi jako dziennikarz w "Tygodniku Podhalańskim". Ostatnio zajmowali jedno z mieszkań na osiedlu Jazy w podkrakowskich Niepołomicach.
Tam doszło do tragedii. Znajomi twierdzą, że mogło pójść o kochanka. Młodsza żona podobno od dawna planowała rozwód. Niby wszystko było już dogadane, czekali na pierwsza rozprawę.
We wtorek rano Paweł W. zadzwonił na numer alarmowy policji i opowiedział o zbrodni. Żonę miał zabić, zadając jej kilka ciosów ostrym narzędziem. Potem oddał się w ręce stróżów prawa. Jak informuje rzecznik małopolskiej policji, Sebastiana Gleń - Paweł W. obecnie przebywa w prokuraturze, gdzie jest przesłuchiwany. O jego losie w czwartek rano zdecyduje sąd. Kiedy zabijał żonę, w mieszkaniu znajdowała się ich 7-miesięczna córka. Na szczęście nic jej się nie stało. Starszej córki małżeństwa nie było w domu.