5-letnia współpraca doprowadziła ją do światowej elity w rzucie młotem i do roli kandydatki do medalu zbliżających się MŚ w Berlinie. W tym roku osiągnęła drugi wynik na świecie (76,59 m).
"Byłaś..., a zrobiłem z ciebie gwiazdę" - wrzasnął na Włodarczyk szkoleniowiec w czasie treningu. Epitet był bardzo obraźliwy, a uderzenie w godność okazało się zbyt dotkliwe. Zawodniczka AZS AWF Poznań trenuje teraz sama.
- To ja zdecydowałam się na zawieszenie współpracy - nie ukrywa Anita. - O przyczynach rozstania mówić jednak już nie chcę. Z początku naprawdę ciężko było mi to znieść. Ale teraz jest lepiej i wciąż wiem, że stać mnie na sukces w mistrzostwach świata.
Trener Cybulski przyznaje, że w czasie treningu puściły mu nerwy. Ale jednocześnie zarzuca jej brak profesjonalizmu.
- Nie przeprosiłem Anity, bo nie miałem okazji. Wiem, że wypowiedziałem zbyt mocne słowa. Nie chciałem tego - przyznaje. - Tamtego dnia zostałem wyprowadzony przez nią z równowagi. Wykrzyczała swój sprzeciw wobec mnie i ćwiczeń, które kazałem jej wykonywać. Życzę jej 77 metrów w Berlinie.