Małgorzata Tomaszewska była w drugiej ciąży, gdy straciła pracę w TVP. Przez ostatni rok mogła skupić się na opiece nad siedmioletnim synem Enzo i urodzoną w lutym zeszłego roku córeczką Laurą. W Święta Wielkanocne ogłoszono jednak, że była prezenterka programu "Pytanie na śniadanie" dołączyła do grona prowadzących "Dzień Dobry TVN". Powrót do pracy oznaczał pewne trudności w opiece nad dwojgiem małych dzieci, ale 36-latka cieszy się, że może liczyć na wielkie wsparcie teściów. Rodzice jej narzeczonego Roberta chętnie pomagają z wnukami, mimo że na co dzień mieszkają w Łodzi.
Jan Tomaszewski dalej w szpitalu, takie są najnowsze diagnozy. Przekazał ważne informacje
Córka Jana Tomaszewskiego pokochała teściową, a rodzice? Gorzkie słowa
- To nie stanowi problemu. Kochamy się z moją teściową, nie ma między nami żadnych niesnasek. Nikt na nikim nie wywiera presji, nie ma żadnych zgrzytów. A ja, kiedy wychodzę i zostawiam z nią dzieci, jestem spokojna, że są pod wspaniałą opieką i nie muszę się o nic martwić - przyznała Tomaszewska w ostatniej rozmowie z "Faktem". Jak twierdzi, jej teściowie są wymarzonymi dziadkami. A co z jej rodzicami - ojcem Janem Tomaszewskim i mamą Katarzyną Calińską-Tomaszewską?
- Moi rodzice są akurat w tym temacie specyficzni. Moja teściowa i teść to są dziadkowie jak z obrazka, którzy lulają, którzy trzymają na rękach, którzy chcą zostać sami z dziećmi. Natomiast moi rodzice są sportowcami, mają inne charaktery. Mniej okazują emocje. Nie mieszczą się w ramach typowych rodziców i dziadków. U nas zawsze było trochę inaczej niż w innych domach - stwierdziła 36-latka. Sporym problemem jest też odległość dzieląca ją od mamy mieszkającej w Dubaju.
Dziadek-Tomaszewski trafił do szpitala
- Ta bliskość z wnukami ma inny rodzaj, charakter. Po prostu jest dostosowana do naszych obecnych możliwości - podsumowała opis rodziców w roli dziadków Tomaszewska. W ostatnim czasie jej słynny ojciec z powodu zakrzepu pęcherza trafił do szpitala, gdzie przeszedł dializę. Ta się udała i pomogła odblokować pracę nerek.
- Ja przez lata kariery byłem leczony jako zawodnik, na blokadach się grało. Z niewyleczonymi kontuzjami się grało. Bylem do tego przyzwyczajony. Ale teraz w pełni oddaję się w ręce specjalistów - mówił w rozmowie z "Super Expressem" Jan Tomaszewski, którego stan zdecydowanie się poprawił i pozwala myśleć o wypisie ze szpitala.
