Pudzianowski odpiera ataki: Czapki z głów przed mistrzem z Wisły

2010-02-24 8:00

W jednej z gazet ukazała się moja wypowiedź na temat Adama Małysza. Podobno powiedziałem, że nasz skoczek zamiast dalej mamić ludzi, powinien skończyć karierę. Po pierwsze, nigdy nic takiego nie powiedziałem. A po drugie, tym, którzy piszą, że nie szanuję Małysza, odpowiadam: puknijcie się porządnie w czoło.

Szanuję bardzo ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy wdrapali się na sam szczyt. Jeszcze większe brawa należą się tym, którzy na tym szczycie potrafią się długimi latami utrzymać. A Małysz jest kimś szczególnie wyjątkowym. Bo mimo że nie zawsze mu szło i czasami z tego szczytu spadał, to wtedy gdy to się najbardziej liczyło, potrafił znów się na niego wspiąć.

Przeczytaj koniecznie: Adam Małysz: olimpijska spowiedź Orła z Wisły

Nie sztuką jest wygrywać bitwę za bitwą, najważniejsze jest wygrać całą wojnę. Małysz - mój rówieśnik - zrobił to w wieku, w którym żeby być na topie, trzeba jeszcze bardziej harować.

Najnowsze