Szanuję bardzo ludzi, którzy dzięki ciężkiej pracy wdrapali się na sam szczyt. Jeszcze większe brawa należą się tym, którzy na tym szczycie potrafią się długimi latami utrzymać. A Małysz jest kimś szczególnie wyjątkowym. Bo mimo że nie zawsze mu szło i czasami z tego szczytu spadał, to wtedy gdy to się najbardziej liczyło, potrafił znów się na niego wspiąć.
Przeczytaj koniecznie: Adam Małysz: olimpijska spowiedź Orła z Wisły
Nie sztuką jest wygrywać bitwę za bitwą, najważniejsze jest wygrać całą wojnę. Małysz - mój rówieśnik - zrobił to w wieku, w którym żeby być na topie, trzeba jeszcze bardziej harować.