Piłka nożna to dyscyplina, którą uprawia się prawie w każdym miejscu na świecie. Niestety, w niektórych miejscach na świecie sportowcy nie mogą czuć się bezpiecznie, o czym możemy przekonać się słuchając takich doniesień jak te z Somalii. W ostatnich dniach doszło tam do niezwykłej tragedii – w Kismayo na południu kraju doszło do ataku terrorystycznego, którego celem stali się zawodnicy lokalnej drużyny. Piłkarze podróżowali autobusem na mecz, ale w pewnej chwili ich pojazd eksplodował. Śmierć poniosło przynajmniej czterech sportowców, a kolejni są ranni. Na tę chwilę nikt nie przyznał się do przeprowadzenie tego ataku, jednak prezydent Somalii, Mohamed Abdullahi Mohamed, oskarżył terrorystów z grupy al-Shabaab, potępiając przy tym tego typu incydenty.
Piłkarze zginęli w zamachu. Jak do niego doszło?
Doniesienia medialne w sprawie ataku na piłkarzy w Kismayo w Somalii nie są ze sobą zgodne. Wiadaomo, że w autobusie, w którym podróżowali zawodnicy, doszło do eksplozji. Policja stara się ustalić, czy za wybuch odpowiada terrorysta-samobójca, czy bomba została podłożona w autobusie i odpalona zdalnie. - Gracze jechali autobusem, gdy nastąpiła eksplozja, prawdopodobnie wewnątrz pojazdu. Przypuszczamy, że ładunek został podłożony w autobusie - powiedział Mohamed Sadiq z somalijskiej policji, którego cytuje portal Sport.pl.