Brazylijczykowi Marcelo zmarł dziadek Pedro Vieira da Silva Filho, który od kilku lat zmagał się z chorobą nowotworową. Selekcjoner reprezentacji Brazylii Luiz Filipe Scolari pozwolił piłkarzowi opuścić zgrupowanie, ale zawodnik odmówił - Chcę pomóc mojej drużynie w walce o awans do finału - powiedział Marcelo.
Zobacz też: Wybierz MISS mundialu! GŁOSUJ!
Dziadek był dla Marcelo jedną z najbliższych osób. To właśnie on jako pierwszy dostrzegłwe wnuczku talent do piłki nożnej. Woził go na pierwsze treningi Volkswagenem Beetlem, a piłkarz na pamiątkę tamtych chwil wytatułował sobie samochód dziadka na ramieniu.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail